Podali, że uczestniczył w katastrofie. Zdecydowana reakcja

Getty Images / Andrew Harnik/Getty Images/ International Skating Union/International Skating Union via Getty Images / Na dużym zdjęciu wrak samolotu  American Arlines, na małym Anton Spiridonow
Getty Images / Andrew Harnik/Getty Images/ International Skating Union/International Skating Union via Getty Images / Na dużym zdjęciu wrak samolotu American Arlines, na małym Anton Spiridonow

Rosyjskie media umieściły Antona Spiridonowa na liście pasażerów samolotu, który w nocy 30 stycznia rozbił się w pobliżu Waszyngtonu. Łyżwiarz figurowy w swoich mediach społecznościowych poinformował, że nie uczestniczył w tragicznym locie.

W czwartek (30.01) samolot linii American Arlines lecący z Wichita do Waszyngtonu przy podchodzeniu do lądowania zderzył się z  wojskowym helikopterem. Najnowsze informacje z miejsca zdarzenia mówią, że śmierć poniosło czterech członków jego załogi i wszystkich 60 jego pasażerów. Wśród nich było kilku łyżwiarzy figurowych.

Według niepotwierdzonych relacji w katastrofie zginęli m.in. Jewgienija Szyszkowa i Wadim Naumow, mistrzowie świata z 1994 roku. Wśród ofiar są też inni przedstawiciele tej dyscypliny.

Pierwsze doniesienia rosyjskich mediów mówiły o tym, że na pokładzie samolotu znajdował się także amerykański łyżwiarz Anton Spiridonow. On sam za pośrednictwem swojego Instagrama zaprzeczył tym pogłoskom i przekazał, że jest bezpieczny.

"Rosyjskie media umieściły mnie na liście osób przypuszczalnie znajdujących się na pokładzie lotu z Wichita do Waszyngtonu. Nie byłem na tym locie, dziękuję wszystkim za troskę o moje bezpieczeństwo. Moje serce jest z rodzinami dotkniętymi tą tragedią" - napisał.

John Donnelly, szef straży pożarnej w Waszyngtonie, poinformował, że akcja ratunkowa została przekształcona w operację poszukiwawczą. Oznacza to, że zdaniem służb żaden  pasażer nie przeżył katastrofy. "Nie wierzymy, że są jacyś ocaleni" - powiedział Donnelly.

Przyczyna katastrofy nie jest jeszcze znana. Śledczy ustalili, że warunki pogodowe były dobre.  Samolot z Wichita, na pokładzie którego znajdowali się amerykańscy i rosyjscy łyżwiarze figurowi, wykonywał rutynowe lądowanie, gdy helikopter wojskowy przeciął jego trasę, co doprowadziło do tragicznego w skutkach zderzenia.

Samolot rozpadł się na trzy części, które znaleziono w płytkiej wodzie. Wrak helikoptera również został już zlokalizowany. Poszukiwania ofiar odbywały się na rzece Potomac aż do mostu Woodrow Wilsona, około 5 km na południe od lotniska.

Komentarze (1)
avatar
Artur Kulęgowski
2 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
karma wraca....