Relacja na żywo
Nastąpiła ceremonia złożenia trumny w grobie. Uczestnicy pogrzebu składają wieńce na mogile najwybitniejszej polskiej lekkoatletki.
- Nie ma słów, które mogą oddać mój ból, żal i smutek po odejściu mojej mamy. Dla świata była ona wspaniałą lekkoatletką, gwiazdą światowego sportu. Reprezentowała Polskę na arenie międzynarodowej zdobywając największe laury. Dla rodziny, dla mnie, brata, taty, naszych żon była najwspanialszą kobietą, żoną, matką i babcią - powiedział syn Ireny Szewińskiej, Andrzej.
- Irena Szewińska to osoba, która całe swoje życie oddała temu, by polski sport był pełen blasku - powiedział prezes PKOl, Andrzej Kraśnicki.
- Irena Szewińska poświęciła lekkoatletyce 60 lat życia. Wszyscy wiemy jaką była wielką mistrzynią. Może nie uświadamiamy sobie wagi jej sukcesów teraz, ale była gwiazdą sportu. Zawsze dla każdego miała dobre słowo i taką ją zapamiętamy. Odeszła największa z nas - powiedział Tomasz Majewski.
- Powiedzieć o niej "wybitna" to zdecydowanie za mało. To najwybitniejsza w historii Polski sportsmenka. Mówiliśmy o niej wielokrotnie z wielką czcią, że jest pierwszą damą polskiego sportu. Przy całej swojej wielkości była niezwykle skromną, dobrą i ciepłą osobą. Wzór dla całego pokolenia sportowców, trenerów i działaczy - powiedział minister sportu i turystyki, Witold Bańka.
- Wraz z odejściem Ireny Szewińskiej rodzina olimpijska straciła wspaniałą osobę. Jesteśmy pogrążeni w smutku i żałobie. Uszanujmy jej życie i pamiętajmy o tym, jak bardzo dotknęła każdego z nas. Każdy, kto widział z jaką niesamowitą elegancją i stylem osiąga wyżyny sportu, wie że zawładnęła jego sercem. Całe swoje życie poświęciła sportowi i była wzorem do naśladowania - przyznał przewodniczący MKOl, Thomas Bach.
- Pani Ireny będzie nam bardzo brakowało. Pozostajemy w nieutulonym żalu i ogromną wdzięcznością w sercach za to wszystko, co dla nas zrobiła - zakończył premier RP.
- Pani Irena Szewińska była wielką nadzieją dla Polski w trudnych czasach. Dawała chwałę polskiemu sportowi i pomagała nam tą nadzieją żyć w momentach, w których czasami jej brakowało - powiedział podczas ceremonii pogrzebowej premier Mateusz Morawiecki.
Tłum ludzi chcących pożegnać Irenę Szewińską kroczy za trumną. W ostatniej drodze Ireny Szewińskiej towarzyszy asysta wojskowa.
Kondukt żałobny dojechał już na Powązki.
Na miejscu jest już wszystko gotowe. Teren jest ogrodzony i postronne osoby nie wejdą bliżej niż na odległość 20 metrów. Wokół grobu czekają setki ludzi, którzy przynoszą kwiaty i wieńce.
- Wiemy, że miała trudną sytuację, ale poradziła sobie. Przyjaźniliśmy się od wielu lat i to była cudowna kobieta, dama w całym tego słowa znaczeniu. Nie mówię tylko o wynikach sportowych, bo wszyscy je znają. Była też cudownym człowiekiem - wspominał Irenę Szewińską jej przyjaciel, Andrzej Supron.
Kondukt żałobny zbliża się do Powązek. Za kilka minut odbędzie się dalsza część uroczystości pogrzebowych ŚP. Ireny Szewińskiej.
- Pani Irena Szewińska to był ktoś. Bo z jednej strony pani Irena, a z drugiej Irenka. Po prostu - opowiada nam dziennikarz "Rzeczpospolitej" Stefan Szczepłek. - Jest świętością polskiego sportu. Cicha, skromna. Największa w dziejach.
- Irena Szewińska była wielką damą, która uważała, że jest zobowiązana, by po swojej karierze zawodniczej, pełnić misję wobec lekkiej atletyki, sportu i społeczeństwa. Do samego końca tę misję realizowała - wspominał Robert Korzeniowski.
Uroczystość w Katedrze Polowej Wojska Polskiego dobiegła końca. Trumna z ciałem ŚP. Ireny Szewińskiej za kilka minut wyruszy w ostatnią drogę na warszawskie Powązki.
- To była królowa królowej sportu. Była wspaniała pod każdym względem. Miała też wspaniałe życie, za co jesteśmy jej ogromnie wdzięczni. To dlatego, że była osobą niezwykle mądrą. Miała szczęście, wspaniałe warunki fizyczne i odkryty talent - dodał Andrzej Duda.
- Nie sposób wyobrazić sobie, że Ireny Szewińskiej nie będzie już w siedzibie PKOl. Jesteśmy ludźmi tego pokolenia tamtych igrzysk olimpijskich, dla którego Irena Szewińska była polskim sportem odkąd pamiętają. Ona była dla nas od zawsze - powiedział prezydent RP.
Podczas uroczystości głos zabierze prezydent Andrzej Duda.
Legendarna lekkoatletka spocznie na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Tam ceremonia rozpocznie się o godz. 14.45.
- Mimo, że od jakiegoś czasu walczyła z chorobą, zawsze pogodna, zawsze blisko najważniejszych wydarzeń sportowych. Choć sama tak utytułowana, nie szczędziła wsparcia i życzliwości innym reprezentantom Polski. Doskonale wiedziała, ile pracy i wyrzeczeń wymagają sukcesy sportowe, więc jak nikt potrafiła docenić te osiągnięcia - mówił Adam Małysz po śmierci Ireny Szewińskiej.
- Walczyła dzielnie. Jest czas narodzenia i czas umierania. Odeszła. Ten czas ziemski dla niej się skończył. Odeszła wielka mistrzyni, troskliwa matka i sławna Polka. Księga jej życia już się zamknęła. Szkoda, wielka strata - dodał duchowny.
- Kiedyś sama z dumą stała na podium. Czuła życzliwość Polski i całego świata. Swoimi osiągnięciami budowała ducha radości. Opuściła bieżnię, ale nadal reprezentowała nasz kraj na świecie. Długi jest ten rozdział księgi pani Ireny - mówi w homilii duchowny Marian Florczyk.
- Irena Szewińska była jedną z najwybitniejszych postaci w dziejach światowego sportu - mówi nam komentator Telewizji Polskiej Włodzimierz Szaranowicz. - Zawsze po ludziach bliskich zostaje pustka. Są jednak takie pustki, których nie da się wypełnić - wspominał Włodzimierz Szaranowicz.
Irenę Szewińską na pogrzebie żegna m.in. Anita Włodarczyk, która przeczytała fragment pisma świętego. - Pani Ireno na zawsze w mojej pamięci. Będzie Nam Pani brakowało. W Rio spełniło się moje marzenie, kiedy miałam przyjemność otrzymać złoty medal. Tak jak wtedy, podczas ceremonii łzy ze wzruszenia leciały strumieniami, tak teraz łzy lecą po stracie tak wspaniałej osobowości - pisała po śmierci Szewińskiej polska specjalistka od rzutu młotem.
Rozpoczęła się msza święta żałobna. Katedra Polowa Wojska Polskiego wypełniona jest po brzegi.
Na uroczystość w Katedrze Polowej Wojska Polskiego przyjechał m.in. prezydent Andrzej Duda.
Na pogrzebie Ireny Szewińskiej są tłumy ludzi. W uroczystościach biorą też udział najważniejsze osoby w państwie.
Jan Mulak, słynny trener, twórca polskiego lekkoatletycznego Wunderteamu, pytany o fenomen Szewińskiej, mówił, że często jest tak, iż pojawia się superuzdolniona zawodniczka, ale zaraz znika. Szewińska nie zniknęła, bo była niezwykle świadoma, jeśli chodzi o trening, ale też dlatego, że nakręcała ją rywalizacja z Ewą Kłobukowską. Efekty przyszły w 1964 roku. Irena podczas mistrzostw Europy juniorek zdobyła trzy złote medale i została oddelegowana na igrzyska olimpijskie. Właśnie w Tokio została gwiazdą.
- To niewątpliwie postać wyjątkowa, wybrana największym polskim sportowcem XX wieku. Poprzez swoich pięć startów olimpijskich stała się kimś symbolicznym dla Polski. Cała jej kariera to jeden wielki bieg. Liczyliśmy, że z walki z chorobą nowotworową wyjdzie zwycięsko i pojedzie do Tokio w 2020 roku. Japończycy ją tam fetowali, chcieli połączyć klamrą te igrzyska z tymi z 1964 roku - wspominał Przemysław Babiarz.
- Irena Szewińska miała długą i owocną karierę, przekroczyła wiele barier. Była ikoną lekkiej atletyki, gwiazdą światowego formatu. Usainem Boltem tamtych czasów - mówi dwukrotny mistrz olimpijski Tomasz Majewski.
Za tym, że Irena Szewińska rozpoczęła swoją sportową karierę stała Liliana Bucholc-Onufrowicz, nauczycielka z liceum im. Jarosława Dąbrowskiego w Warszawie, która poprosiła wszystkie 15-latki, by przebiegły się na 60 metrów po szkolnym korytarzu. Wtedy Szewińska osiągnęła czas 7,4 sekundy, a chwilę później pobiegła jeszcze szybciej. Tak zaczęła się jej sportowa kariera.
Polski Związek Lekkiej Atletyki od 2019 roku będzie organizował memoriał Ireny Szewińskiej. W ten sposób uhonoruje zmarłą w piątek najwybitniejszą polską lekkoatletkę. Pamięć o najwybitniejszej polskiej lekkoatletce ma być kultywowana przez lata.
- To przykra wiadomość. Irena była lekkoatletyczną inspiracją dla kobiet w Polsce i na całym świecie. Była bohaterem narodowym i moją przyjaciółką. Jej stratę odczuje cały świat - napisał na Twitterze Sebastian Coe, szef Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych.
Na pogrzeb Ireny Szewińskiej zjadą największe sportowe sławy. Obecny będzie m.in. przewodniczący MKOl, Thomas Bach.
- Już za życia panią Irenę prezentowano jako legendę polskiego sportu. To niesamowita osobowość. Kobieta, która potrafiła cudownie walczyć na bieżni, ale też doskonale spełniała się w roli działacza sportowego. W dalszym ciągu przekazywała swoją wiedzę i doświadczenie dalej. Gdziekolwiek na świecie by się nie pojawiła, to każdy wiedział, kto to jest Irena Szewińska - wspominała Otylia Jędrzejczak.
Irena Szewińska była postacią nieprzeciętną, wybitną, unikalną. Po zakończeniu czynnej kariery sportowej doskonale odnalazła się w roli działacza sportowego. Między innymi szefowała PZLA, była członkiem Polskiego Komitetu Olimijskiego oraz zasiadała w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim.
Irena Szewińska to najwybitniejszy polski sportowiec. Zdobyła siedem medali olimpijskich i dziesięciokrotnie pobijała rekord świata. Specjalizowała się w biegach na 100, 200 i 400 metrów oraz w skoku w dal.
Pogrzeb śp. Ireny Szewińskiej odbędzie się w czwartek 5 lipca w Warszawie. Uroczystości rozpoczną się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, a następnie przeniosą się na Powązki.