Polacy znów zachwycą? Oto największe szanse

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Czy w Belgradzie reprezentacja Polski powtórzy świetny wynik z poprzednich Halowych Mistrzostw Świata w Birmingham, skąd przywiozła aż pięć medali? Oto nasze największe szanse na podium w najważniejszej imprezie sezonu.

1
/ 6

Największe szanse medalowe HMŚ

Przed czterema laty w Birmingham reprezentacja Polski zajęła znakomite trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej. Poprzednie Halowe Mistrzostwa Świata okazały się dla Biało-Czerwonych rewelacyjne - zdobyliśmy tam aż pięć medali. Czy w Belgradzie jest możliwe powtórzenie tego wyniku?

Pomimo kilku poważnych osłabień nasi lekkoatleci mają na to szansę. Prezentujemy tych, którzy w najbliższy weekend mogą być na ustach wszystkich polskich kibiców.

2
/ 6

Ewa Swoboda

To jest kosmos, co wyprawia w tym sezonie Ewa Swoboda. Od początku sezonu polska sprinterka prezentuje życiową formę, bijąc rekordy na 60 metrów. W ostatnim występie na Halowych Mistrzostwach Polski w Toruniu zeszła poniżej magicznej granicy, wygrywając z wynikiem 6,99 s.

Swoboda jest w tym roku najszybszą kobietą świata i faworytką do złota HMŚ. Przed Polką ogromna, największa szansa w karierze na tytuł. Nie można wykluczyć, że nasza sprinterka pokusi się o kolejny rekord życiowy.

ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi

Tak, Ewa Swoboda może być wielką gwiazdą całej imprezy.

3
/ 6

Sztafeta 4x400 metrów kobiet

Jeszcze kilka dni temu Aniołki Matusińskiego były nie tylko kandydatkami do medalu HMŚ, ale faworytkami do złota. Niestety, problemy ze zdrowiem Anny Kiełbasińskiej i jej wycofanie się z imprezy mocno te szanse zredukowały.

Justyna Świety-Ersetic i Natalia Kaczmarek biegają jednak w tym sezonie najszybciej w karierze i sztafeta 4x400 metrów na pewno będzie walczyła w Belgradzie o medal. Najmocniejsze rywalki? Holenderki, Jamajki i USA.

4
/ 6

Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek

Sztafeta sztafetą, ale tegoroczne wyniki polskich sprinterek na 400 metrów pozwalają nam myśleć, że w Belgradzie możemy zdobyć medal także w biegu indywidualnym.

Justyna Święty-Ersetic pobiła w tym roku rekord Polski (51,04 s) i na światowych listach zajmuje szóste miejsce, Natalia Kaczmarek (51,15 s) jest ósma. Co najważniejsze, obie nasze sprinterki mają jeszcze rezerwy i nawet kilka dziesiątych sekundy do urwania.

W finale HMP Święty-Ersetic pobiła rekord kraju biegnąc połowę dystansu po drugim torze, a Kaczmarek nie mogła rozwinąć pełnej prędkości w końcówce. Jeśli wszystko wyjdzie idealnie, kto wie, czy w stolicy Serbii rekord Polski znów zostanie pobity.

Najgroźniejsze rywalki? Shaunae Miller-Uibo z Bahamów i niesamowita Holenderka Femke Bol.

5
/ 6

Konrad Bukowiecki

Ostatnie trzy lata były bardzo trudne dla Konrada Bukowieckiego. Ostatni medal dużej imprezy polski kulomiot zdobył w 2018 roku na mistrzostwach Europy w Berlinie, gdzie sięgnął po srebro. Potem jego największym rywalem były kontuzje.

Teraz wrócił i to w wielkim stylu. 25-latek pchnął w tym sezonie aż 21,91 m, co jest drugim wynikiem na światowych listach i stawia go w roli kandydata do podium na HMŚ w Belgradzie. Rywalizacja będzie jednak niezwykle zacięta i kto wie, czy nawet taki wynik zagwarantuje mu medal.

Absolutnym faworytem do złota wydaje się być Amerykanin Ryan Crouser, który pod koniec lutego w USA osiągnął kosmiczny wynik 22,51 m!

6
/ 6

Adrianna Sułek

Jeśli ktoś jest liderem światowych tabel, przed wielką imprezą musi być stawiany w roli kandydata do zwycięstwa. I właśnie w takiej nowej roli do Belgradu udała się nasza pięcioboistka Adrianna Sułek.

Na Halowych Mistrzostwach Polski 22-latka pobiła rekord życiowy wynikiem 4756 punktów. I choć jest w tym momencie najlepsza na świecie, o medal HMŚ będzie bardzo trudno. Nasza zawodniczka jest jednak pewna swoich możliwości.

- W Toruniu to nie była wielka burza. Mam nadzieję, że to tylko malutki wietrzyk przed tornado, które nadejdzie w Belgradzie - mówiła po HMP w Toruniu.

Jej największą rywalką będzie legendarna reprezentantka Wielkiej Brytanii, Katarina Johnson-Thompson.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)