Po inwazji Rosji na Ukrainę sportowcy rosyjscy i białoruscy zostali przez Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski wykluczeni z rywalizacji podczas Igrzysk Paraolimpijskich Pekin 2022.
Federacja Rosyjska błyskawicznie znalazła rozwiązanie, na nałożone sankcje odpowiadając organizacją jej wewnętrznych igrzysk. W dniach 18-21 marca odbyły się zmagania w Chanty-Mansyjsku, wzięli w nich udział przedstawiciele pięciu krajów: Rosji, Białorusi, Tadżykistanu, Armenii i Kazachstanu.
I choć w Rosji pękają z dumy, chwaląc się workiem medali (łącznie 106 - 39 złotych, 40 srebrnych, 27 brązowych), prawda jest taka, że zawody w skali globalnej nie miały jakiejkolwiek rangi. Na dobrą sprawę to była rywalizacja o pietruszkę, choć jej organizatorzy mają pewnie odmienny obraz. Na to już nic nie poradzimy.
ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci
- Ta impreza stała się symbolem znakomitych występów ponad 140 sportowców. Ci wykazali się prawdziwym duchem, charakterem i wytrzymałością. Same zawody były potwierdzeniem, że Rosja jest gotowa i nadal będzie organizować największe turnieje w kraju - mówi Dmitrij Swiszczow, przewodniczący Komisji Dumy Państwowej ds. Kultury Fizycznej i Sportu.
Wbija przy tym szpilę Międzynarodowemu Komitetowi Paraolimpijskiemu, który - w jego opinii - podjął niezrozumiałą decyzję o wykluczeniu sportowców z Rosji i Białorusi.
- Nasi sportowcy swoimi występami inspirują cały świat do pokazania siły umysłu i charakteru, pokazania inkluzywności sportu. Gratuluję wszystkim uczestnikom igrzysk - dodaje Swiszczow.
Zawody odbyły się pod rosyjską flagą, a na arenach odgrywany był hymn Rosji. Wysokość premii dla zwycięzców ustalono na takim samym poziomie, jak planowano w Pekinie - 4 mln rubli (ok. 163 tys. zł) za złoty medal, 2,5 mln rubli (ok. 102 tys. zł) za srebrny i 1,7 mln rubli (ok. 69 tys. zł) za brąz.
Zobacz też:
Co dalej ze współpracą związku z Rosjanami? Prezes zapowiada przełom
"Nie dziwię się, że ma ksywę "Polski Młot". Poleciały gromy na Gortata!