Powiało grozą podczas konkursu skoków o tyczce. Zawodnik nie trafił w zeskok (wideo)

Twitter / Adrian Kupczak tak niefortunnie skoczył, że upadł poza zeskok
Twitter / Adrian Kupczak tak niefortunnie skoczył, że upadł poza zeskok

Zawody rozgrywane w Warszawie, przed siedzibą Telewizji Polskiej, mogły zakończyć się fatalnie dla Adriana Kupczaka. Na całe szczęście młody sportowiec wyszedł z tej sytuacji bez szwanku.

W tym artykule dowiesz się o:

- Żyje - to pierwsze słowa komentującago w TVP Sport Sebastiana Chmary po skoku Adriana Kupczaka. Młody, 18-letni zawodnik reprezentujący barwy Olimpu Mazańcowice zaliczył niefortunną próbę na wysokości 4,40 m. Do tej bardzo groźnej sytuacji doszło podczas konkursu skoku o tyczce, który zorganizowała telewizja publiczna.

Kupczak bez większych problemów poleciał ponad tyczkę, ale... Trzymał się za bardzo prawej strony i spadając już w dół nie trafił w miękki zeskok. Ominął wielki materac i uderzył w ziemię. Na całe szczęście lekko zahaczył o zeskok i dlatego nie uderzył całym impetem. Gdyby nie to, nie byłoby happy endu.

Zobacz sytuację. Powiało grozą.

Komentujący z Przemysławem Babiarzem Chmara przyznał, że on wiele lat temu miał podobną sytuację i złamał rękę. To są zawsze niebezpieczne sytuacje.

- On (Kupczak) był przez chwilę w szoku, bo nie wiedział, co się dzieje - dodał Babiarz.

Kupczakowi nic się nie stało i kontynuował zawody, zajął czwarte miejsce z wynikiem 4,60 m. Konkurs ostatecznie wygrał Piotr Lisek, który zaliczył wysokość 5,60 m. Wśród kobiet najlepsza okazała się Victoria Kalitta (4,00 m).

Czytaj także:
Justyna Święty-Ersetic: Jest na nas nagonka
Michał Haratyk ma problemy z łokciem. Kulomiot nie chce poddać się operacji

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody

Komentarze (2)
avatar
Witalis
1.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie wypadki zdarzają się niestety także bardziej doświadczonym tyczkarzom. Dobrze, że tym razem skończyło się na strachu. 
avatar
yes
26.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Napchane wszystkiego - ciekawe co powiedziałaby inspekcja pracy, gdyby musieli wynieść młodego? Nie było kiedyś "dmuchanych" zeskoków. Aż było szkoda spadających skoczków o tyczce i wzwyż ;)