W pierwszym dniu Paralekkoatletycznych Mistrzostw Świata w Dubaju kibice byli świadkami przerażających scen podczas rywalizacji sportowców. Upały panujące obecnie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ponad 30 stopni Celsjusza) sprawiły, że zawodnicy mieli utrudnione zadanie.
W finale wyścigu na wózkach na 400 m zasłabła Juliana Ngleya Moko z Angoli. Kamery telewizyjne pokazały dramat sportsmenki, która leżała na bieżni po upadku z wózka. Członkowie sztabu medycznego długo polewali Moko wodą po klatce piersiowej, żeby schłodzić jej ciało. Na szczęście zawodniczka z Afryki odzyskała przytomność i jej życiu nic nie zagraża.
- Tutaj jest bardzo, bardzo gorąco. Niestety, ja nie toleruję takiego ciepła - powiedziała dla BBC Sport reprezentantka Wielkiej Brytanii, Kadeena Cox.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Wojciech Nowicki zdradza, jak dowiedział się o medalu
Komitet organizacyjny mistrzostw wydał oświadczenie, że na bieżąco monitoruje temperaturę i wilgotność powietrza, a temperatury w regionie były jednym z głównych czynników branych pod uwagę przy planowaniu harmonogramu zawodów.
Na czempionat do Zjednoczonych Emiratów Arabskich przyjechało ponad 1400 sportowców ze 120 krajów świata. Do walki o medale w Dubaju przystąpi 42 reprezentantów Polski.
ZOBACZ: Lekkoatletyka. MŚ 2019 Doha: pieniądze to nie wszystko >>