Kamil Kołsut z Dohy
Prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych Sebastian Coe zamknął mistrzostwa, zaprosił na kolejne do Eugene, symbolicznie zgasił światło na stadionie. Przekaz wideo na stanowiskach dziennikarskich zgasł. Minęło kilkanaście minut, wreszcie na podwyższeniu pojawiły się medalistki przedostatniej konkurencji - kobiecej sztafety 4x400 metrów. Polki odebrały medale, wybrzmiał amerykański hymn. Dekorację oglądało 200 osób, na podium stały dwie drużyny.
Ostatnia obrazek z mistrzostw świata to cała impreza w pigułce.
Nasza korespondencja: "Geniusz". Polak zbudował legendę Kataru -->
Sędziowie najpierw zdyskwalifikowali Jamajki za błąd zmiany, a później - po apelacji - przywrócili je na trzecie miejsce. Cierpliwość zawodniczek chyba się wyczerpała, bo po odbiór medali nie dotarły. Sam proces apelacji trwał tak długo, że puste było nie tylko podium, ale i trybuny. Skoro dwa dni wcześniej nikt nie wypatrywał dekoracji katarskiej legendy Mutaza Essy Barshima, to trudno było oczekiwać, że nagle tłum zacznie wypatrywać bohaterek biegu rozstawnego.
Na podium twardzielki, na trybunach pustki. Tak wygląda dekoracja sztafet 4x400 m. Lepszym obrazkiem tych MŚ podsumować się nie da #WorldAthleticsChamps #Doha2019 pic.twitter.com/UGst1COCg0
— Kamil Kołsut (@KamilKolsut) October 6, 2019
Widzowie nie czekali, nie czekali też pracownicy, którzy przystąpili do sprzątania stadionu. Czekały tylko biegaczki i dziennikarze.
- To było trochę słabe, ale my chyba po prostu mamy takie szczęście. Przez protesty i dyskwalifikacje musimy zawsze odczekać swoje. Szkoda, że trybuny były puste, ale zostali z nami trenerzy, reszta sztafety, paru Polaków. To bardzo miłe - mówi Justyna Święty-Ersetic. A Małgorzata Hołub-Kowalik dodaje: - Dziwne było też to, że przez protesty zabrakło dziewczyn, które zajęły trzecie miejsce. Mnie na ich miejscu byłoby po prostu przykro.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Wojciech Nowicki zdradza, jak dowiedział się o medalu