Lekkoatletyka. MŚ 2019 Doha. Sędziowski skandal na trasie chodu mężczyzn! Polacy musieli iść więcej niż trzeba było!

East News / MUSTAFA ABUMUNES/AFP / Na zdjęciu od prawej wycieńczony Rafał Augustyn na mecie chodu na 50 km na MŚ 2019 w Doha
East News / MUSTAFA ABUMUNES/AFP / Na zdjęciu od prawej wycieńczony Rafał Augustyn na mecie chodu na 50 km na MŚ 2019 w Doha

Nie dość, że chodziarze musieli rywalizować w upale na 50-kilometrowej trasie, to jeszcze sędziowie niektórym z nich błędnie zafundowali dodatkowe kilometry! Przez błąd arbitrów wycieńczony Rafał Augustyn długo przebywał w pokoju medycznym na mecie.

- To skandal, jak zostałem potraktowany. Pierwszy raz w życiu spotkałem się z taką sytuacją. Igrano z moim zdrowiem, bo na krytycznym tętnie nakazano mi przejść dodatkowe dwa kilometry - grzmiał po zawodach Rafał Augustyn, którego cytuje portal interia.pl.

Frustracja i zdenerwowanie polskiego chodziarza nie może jednak dziwić. Gdy Augustyn przekroczył linię mety i myślał, że rywalizacja została zakończona (bo tak powinno być - przyp. red.) sędziowie poinformowali naszego reprezentanta, że ma przed sobą jeszcze jedną, dwukilometrową pętlę!

35-letni chodziarz zdawał sobie sprawę, że arbitrzy popełnili błąd. Gestami próbował pokazać, że powinien już zakończyć rywalizację. Ostatecznie posłuchał jednak sędziów i szedł dodatkowe 2 kilometry, co w takich warunkach, przy tylu już pokonanych kilometrach, mogło się skończyć dla Polaka bardzo źle.

ZOBACZ WIDEO: Lekkoatletyka. MŚ 2019 Doha: bieg jak sezon. Adam Kszczot zagubiony

Na mecie Rafał Augustyn był wycieńczony. W asyście fizjoterapeuty polskiej reprezentacji poszedł do pokoju medycznego, w którym przebywał dość długo. Ostatecznie został sklasyfikowany na 13. miejscu w zawodach.

Sędziowie błąd popełnili także w przypadku drugiego reprezentanta Polski. Arturowi Brzozowskiemu arbitrzy również kazali iść dalej, mimo że pokonał już dystans 50 kilometrów. W przypadku zawodnika AZS-u AWF Katowice sędziowie szybciej jednak dostrzegli, że popełnili błąd i Brzozowski (ostatecznie 22. pozycja) nie musiał iść dodatkowo tak długo jak jego kolega z kadry.

- Jak długo startuję, dopiero po raz drugi mam do czynienia z taką sytuacją - powiedział na mecie Artur Brzozowski, cytowany na portalu interia.pl. Także trzeci ze startujących w tym chodzie Polaków, Rafał Sikora (28. lokata), nie wykluczył, że przez błąd sędziów musiał pokonać dodatkową pętlę.

W chodzie męskim na lekkoatletycznych MŚ w Doha triumfował Japończyk Yusuke Suzki (relacja TUTAJ). Chód pań, w którym nie wystartowały reprezentantki Polski, zakończył się podwójnym triumfem Chinek (więcej TUTAJ).

Czytaj także: półfinał z Ewą Swobodą i walka polskiej sztafety o medal. Sprawdź program 3. dnia lekkoatletycznych MŚ w Katarze

Źródło artykułu: