Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Marcin Lewandowski kontra reszta świata (terminarz)

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Marcin Lewandowski
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Marcin Lewandowski

Marcin Lewandowski to kozak - pracuje jak wół, biega jak rączy koń, trzy ostatnie wielkie imprezy kończył z medalem. Ma 32 lata i osiągnął życiową formę. Na mistrzostwach świata w Katarze czeka go starcie z dwoma koalicjami: afrykańską oraz norweską.

Kamil Kołsut z Dohy

Pierwsza podczas kwalifikacji została już pokiereszowana: Etiopczyk Tedesse Lemi potknął się o własne nogi, Kumari Taki oraz George Manangoi mieli słabe czasy. W półfinale rywalizacji na 1500 metrów zawodnikiem z Afryki będzie tylko co trzeci. Na starcie stanie też dwóch Norwegów.

Lewandowski pobiegł w swoim stylu. Nie nadawał tempa, kontrolował sytuację, a na ostatniej prostej wbił się w tłum i dzięki dobremu finiszowi zajął miejsce gwarantujące awans do półfinału. - Taktyka była idealna, podobnie zrobił Jakob Ingebrigtsen. Prezentujemy taki poziom, że możemy sobie na to pozwolić - wyjaśnia nasz zawodnik. Podobnie ma być w piątek.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Piotr Lisek: Teraz jestem mistrzowskim ojcem

Sam Kendricks. Braterstwo broni -->

Ścieżką mistrza

Polak do Kataru przyleciał dwa dni przed startem, prosto ze zgrupowania w St. Moritz. Podobnie, jak mistrz olimpijski z Rio Matthew Centrowitz. - Mamy podobną politykę startową - mówi Lewandowski. - To mój stary numer, zawsze tak robię. Zmiana temperatury nie ma dla mnie znaczenia. I tak cały dzień siedzimy tu w klimatyzowanych pomieszczeniach, a na stadionie warunki do biegania są świetne.

Nasz zawodnik wie, czego spodziewać się w półfinale. - Każdy będzie gryzł trawę, żeby awansować - zapowiada. - Ja raczej nie przewiduję opcji, w której prowadzę bieg. Jestem jednym z najszybszych zawodników w stawce, więc to rywale powinni się martwić, jak mnie zgubić.

Wszystkie oczy na Barshima

Gwiazdą siódmego dnia mistrzostw świata będzie Mutaz Essa Barshim. Skoczek wzwyż to idol, ambasador, symbol Kataru. Człowiek, którego nie może zabraknąć w żadnym folderze promującym kraj. Przed mistrzostwami sytuacja była niebezpieczna, bo 28-latek zmagał się z urazem.  - Pytaniem nie było to, czy wystąpię na mistrzostwach, tylko czy w ogóle będę kontynuował karierę - mówił wówczas podopieczny Stanisława Szczyrby.

Nasza korespondencja z Dohy: Polskie imperium z(m)łota -->

Wychowanek akademii Aspire wyzdrowiał, zdążył z formą. Wysokości kwalifikacyjne pokonywał lekko i choć murowanym faworytem do złota nie jest, to na pewno stać go na walkę o drugi w tych mistrzostwach medal dla gospodarzy. Pierwszy zdobył płotkarz Abderrahmane Samba. Barshim to nadzieja druga i ostatnia, więcej katarskich krążków w tym roku nie będzie.

Plan dnia

19:05, 1500 metrów mężczyzn (półfinał) - Marcin Lewandowski (19:20)
19:15, skok wzwyż mężczyzn
19:40, sztafeta 4x100 metrów kobiet (kwalifikacje)
20:00, rzut dyskiem kobiet
20:05, sztafeta 4x100 metrów mężczyzn (kwalifikacje)
20:30, 400 metrów przez płotki kobiet
20:45, 3000 metrów z przeszkodami mężczyzn
21:20, 400 metrów mężczyzn
22:30, chód na 20 kilometrów - Dawid Tomala

Komentarze (4)
avatar
jotwu
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na sukces to jeszcze poczekacie.Lewandowski nie ma żadnych szans.Generalnie Polacy są słabo przygotowani.Dyskobole , Haratyk ,Kszczot,Zalewski to kompromitacja Nie istniejemy w sprintach,skokac Czytaj całość
avatar
Godfather-Darth Vader
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Twardziel.