Srebrny medalista MŚ 2017 okazał się najlepszy w bardzo silnie obsadzonym konkursie. Wygrał z Kanadyjczykiem Shawnacym Barberem, mistrzem olimpijskim z Rio, Thiago Brazem Da Silvą i dominatorem tyczki, Renaudem Lavillenie.
Ostateczna rozgrywkę stoczyli Polak i Francuz. Lisek jako jedyny pokonał 5,78 m, Lavillenie opuścił wysokość i postanowił skakać 5,83 m. Nie uporał się z poprzeczką, w drugiej próbie poradził sobie natomiast Polak i był o krok od zwycięstwa w konkursie.
Lavillenie jeszcze próbował zaatakować, przeniósł ostatni skok na 5,88 m, ale nie zdołał pokonać wysokości. Lisek także nie zaliczył próby, ale nikt mu nie mógł już zagrozić. Przy okazji, zapewnił sobie wyjazd na mistrzostwa świata do Birmingham. Minimum wynosiło 5,78 m.
Biało-Czerwoni świetnie zaczęli sezon. Dzień wcześniej w Ostrawie bardzo dobrze spisała się Ewa Swoboda, która przebiegła 60 m w 7,21 s. Tak szybko jeszcze nie inaugurowała sezonu. Rekord Polski na 300 metrów pobił natomiast Karol Zalewski, a minimum na MŚ wypełnił płotkarz na 60 m, Damian Czykier.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ciężki początek Jacha w Anglii. Kolega zrobił z niego "wiatrak"