MŚ Londyn 2017. Odważny Marcin Lewandowski. "Niech się mnie boją!"

PAP/EPA / PAP/Bartłomiej Zborowski / Marcin Lewandowski podczas MŚ 2017
PAP/EPA / PAP/Bartłomiej Zborowski / Marcin Lewandowski podczas MŚ 2017

Marcin Lewandowski nie będzie miał żadnych kompleksów w finale 1500 metrów na MŚ w Londynie. Polak przekonuje, że to przeciwnicy powinni się zastanawiać, jak go pokonać, a nie na odwrót.

W tym artykule dowiesz się o:

Z Londynu Tomasz Skrzypczyński

Gdy odpadał w półfinale 800 metrów, był wściekły. I choć potem przekonywał, że o tym zapomniał, być może sportowa złość dodaje mu sił na dłuższym dystansie. Marcin Lewandowski właśnie awansował do finału biegu na 1500 metrów.

W swoim półfinale Polak zajął trzecie miejsce i do końca kontrolował sytuację na bieżni. Awans przyszedł mu dosyć łatwo. Co więcej, Lewandowski ma jeszcze w sobie zapasy energii na najważniejszy bieg.

- Bardzo się cieszę z finału, a także z tego, że zachowałem trochę sił na jeszcze jeden bieg. Gdy wychodziłem na prostą czułem, że dam radę. Awansowałem na luzie - ocenił w rozmowie z dziennikarzami mistrz Europy. Był także bardzo zadowolony z obranej taktyki.

- Mądrze rozprowadziłem ten bieg taktycznie. Mimo że nie mam dużo startów na 1500 metrów w karierze, to jestem już tak doświadczonym zawodnikiem że umiem sobie poradzić - wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO Metoda Adama Kszczota. "To prywatna rzecz. Jeżeli ma działać, musi zostać ze mną"

Lewandowski zapewnia, że w końcu to 1500 metrów będzie jego koronnym dystansem.

- Te biegi dają mi bardzo dużo, wciąż się uczę tego dystansu. Tak jak mówiłem już wcześniej, 1500 metrów będzie moją koronną konkurencją. Kiedy? Trudno powiedzieć. Jeśli zbliżę się do wyniku 3:30, to będę mógł o sobie powiedzieć, że to mój dystans - zapowiedział

Nasz zawodnik nie ma wątpliwości, że w niedzielę będzie groźny dla wszystkich rywali. Przekonuje, że to jego powinni się obawiać inni zawodnicy.

- Teraz trzeba się zregenerować przed finałem, w którym nie ma rzeczy niemożliwych. Mało tego, to moi przeciwnicy niech myślą, jak ze mną wygrać. Tempo na pewno będzie wolne, a to mi bardzo odpowiada. To mój atut. Niech oni się martwią, a nie ja - ocenił.

- Nad taktyką na finał jeszcze się nie zastanawiałem. Jestem zawodnikiem który robi wszystko krok po kroku. Dopiero co zastanawiałem się nad tym biegiem. Ja sobie jednak mogę pozwolić na bieganie z końcu stawki i atak we właściwym momencie - zakończył doświadczony zawodnik.

Komentarze (1)
avatar
Andy Iwan
11.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krok do kroku i medal z doskoku