Poziom pchnięcia kulą jest w tym roku znakomity, a kandydatów do podium MŚ objawiło się już kilkunastu. Teraz dołączył do nich Haratyk. 25-latek poprawił rekord życiowy (21.53) i jest blisko osiągnięcia pułapu pozwalającego na walkę o medale wielkich imprez.
- Oczywiście, będzie o to ciężko. Jest dziś w kuli wielu mocnych chłopaków. Powoli się jednak poprawiam, a mam jeszcze rezerwy. Widziałem nagranie, kula wciąż ucieka mi z ręki. Nie wypycham jej czysto. I jeśli mi się uda... Zobaczymy, jak będzie - mówi nam sam zainteresowany.
Zawodnik AZS AWF-u Kraków zdobył w Białymstoku mistrzostwo kraju, choć startował z drobnym urazem. - Czuję ostatnio ból nadgarstka. Dopiero teraz czeka mnie prześwietlenie. Myślę, że to nic poważnego - uspokaja.
Występ na MP był dla niego pierwszym sprawdzianem formy od miesiąca. Wcześniej Haratyk ciężko pracował w Spale. - Latem startowałem tylko 7 razy. Dlaczego? Po prostu nie było jak się wkręcić na lepszy miting. Za słaby jestem - wyjaśnia ze śmiechem.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji
Za pchanie kulą zabrał się późno, miał 17 lat. Bukowiecki - którego pokonał na MP - w tym wieku 6-kilogramową kulę posyłał już poza granicę dwudziestego drugiego metra.
Do sportu namówiła go babcia; to ona na początku kariery była jego głównym "sponsorem". Dzięki niej nie podzielił losu brata, który przez braki finansowe musiał zrezygnować z kariery kulomiota i został strażnikiem więziennym.
Haratyk urodził się w Kiczycach koło Skoczowa. Nie jest typem oratora; to raczej gość małomówny, ale dociekliwy. Lubi gry komputerowe. Jego talent oszlifował Piotr Galon, który potencjał w potężnym chłopaku dostrzegł na treningu, podczas rzutu piłką lekarską.
Rok temu na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro był osiemnasty, odpadł w eliminacjach. Teraz zadebiutuje na mistrzostwach świata. Konkurs kulomiotów w Londynie odbędzie się 6 sierpnia.
Autor na Twitterze: