Jakub Szymański zaledwie dwa tygodnie wcześniej wywalczył tytuł halowego mistrza Europy. W Nankin był jedną z polskich nadziei na dobry wynik.
Bez najmniejszych problemów przebrnął przez eliminacje, w których uzyskał drugi czas (7,55 s). Szybszy od niego był tylko Amerykanin Grant Holloway (7,49 s).
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
W półfinale Szymański biegł jak po swoje. Zdecydowanie prowadził przez większość dystansu. Popełnił jednak błąd na ostatnim płotku.
To wybiło go z równowagi i zamiast pierwszego miejsca było trzecie z wynikiem 7,63 s. Dodajmy, że bezpośredni awans do finału wywalczyło dwóch najlepszych. Polakowi pozostało oczekiwanie na wyniki pozostałych biegów.
W drugim półfinale szybszy od Szymańskiego był Michael Obasuyi (7,61 s) i Polak nadal był zawodnikiem oczekującym na awans do finału.
Wyprzedził go jeszcze Jerome Campbell. Poza finałem znalazł się także Krzysztof Kiljan. Drugi z reprezentantów Polski wystąpił w trzecim półfinale. Po przyzwoitym starcie zaczął tracić do rywali i dobiegł jako piąty (7,68 s).
Finał, bez udziału Biało-Czerwonych, odbędzie się w sobotę, 22 marca, o godz. 14:05 czasu polskiego.