Małżeństwo Bukowieckich na medal. "Jest mega!"

Materiały prasowe / Media AZS / Konrad i Natalia Bukowieccy
Materiały prasowe / Media AZS / Konrad i Natalia Bukowieccy

Dwa medale - złoty i srebrny - wywiozą z Halowych Mistrzostw Polski w Toruniu Natalia i Konrad Bukowieccy. Zwłaszcza nasz kulomiot musi być ze swojego występu niezwykle zadowolony.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy w 2017 roku zdobył halowe mistrzostwo Europy (przy okazji bijąc rekord Polski), a rok później wywalczył srebro na ME Starego Kontynentu na otwartym stadionie, wydawało się, że kolejne lata należeć będą do Konrada Bukowieckiego. I że Polak na długi czas trafi do światowej czołówki pchnięcia kulą.

Niestety, przez problemy ze zdrowiem ostatnie sezony nie były dla naszego reprezentanta. Bukowiecki nie miał szczęścia, a na dodatek przypałętał się pech. Tak jak choćby na mistrzostwach świata w Budapeszcie w 2023 roku, gdzie nie dość że startował z bólem w kolanie, to dodatkowo na rozgrzewce przed eliminacjami skręcił staw skokowy.

- Zamiast robić to, co kocham, ja się cały czas rehabilituję, próbuję się wygrzebać z jednej kontuzji, a za chwilę wbijam się w kolejną. Nie chce mi się tego wszystkiego - mówił załamany w stolicy Węgier.

ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników

Na szczęście, to już przeszłość. Teraźniejszość i oby, przyszłość, to zdrowy Konrad Bukowiecki. Zawodnik InPost Team od początku sezonu halowego spisuje się bardzo dobrze i w Toruniu także nie rozczarował swoich kibiców.

W swojej najlepszej próbie uzyskał 21,32 m, dosłownie miażdżąc wszystkich krajowych rywali, wyprzedzając drugiego Szymona Mazura o ponad 2,5 metra (18,56 m)!

- Bardzo się cieszę, bo stabilizacja na poziomie 21 metrów była zawsze moim celem. To moje pierwsze 21 metrów od dwóch lat, jest mega! - mówił po konkursie 27-latek. I zapewnił, że rola faworyta nie spala go psychicznie.
 
 - Lubię być faworytem, lubię się czuć mocny. Więc takie konkursy mi się podobają, mam nadzieję, że moje wyniki będą coraz lepsze - dodał.

Co oczywiste, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Przede wszystkim u kibiców, zwłaszcza że już w dniach 6-9 marca odbędą się Halowe Mistrzostwa Europy. A na europejskich listach Bukowiecki ma w tej chwili piąty rezultat, co czyni go kandydatem do walki o wysokie pozycje w Apeldoorn.

- Wiem, że pojawią się pytania o 22 metry, ale spokojnie. Jeśli forma nadal będzie rosła, tak jak rośnie od stycznia, to będzie fajnie. Wynik z finału to na pewno jeszcze nie jest mój max, kolejne dwa tygodnie bez startu dobrze mi zrobią, skupię się tylko na treningu - podsumował.

Srebro Halowych Mistrzostw Polski to także cenny krążek dla jego żony, Natalii. Zwłaszcza, że dopiero w sobotę nasza gwiazda po raz pierwszy w tym sezonie ukończyła bieg na 400 metrów i jej pojawienie się na HMP do ostatnich dni stało pod znakiem zapytania. Nie brakowało teorii, że gwiazda w ogóle nie wróci już do biegania zimą.

Przypomnijmy, że na początku lutego Bukowiecka nie ukończyła swojego startu na mityngu w Ostrawie z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego uda.

Do startów wróciła dopiero w Toruniu. W niedzielnym finale uzyskała swój najlepszy wynik w sezonie (51,87 s), co w finale dało jej drugie miejsce po niezwykle emocjonującej walce z Justyną Święty-Ersetic.

Z tej perspektywy jej ostateczny wynik jest trzeba docenić podwójnie.

- Przez kontuzję trochę straciłam pewność siebie oraz swój największy atut, czyli płynność biegania. Nie czułam się pewnie, bo mam za sobą zaledwie trzy treningi. Muszę sobie z tym poradzić - skomentowała po finale sprinterka InPost Team.

Brązowa medalistka olimpijska z Paryża przyznała również, że uraz i rezygnacja ze startów w pierwszej części miesiąca odbiło się na jej samopoczuciu. Cel numer jeden na najbliższe dni, czyli dojście do pełni zdrowia z pewnością wpłynie pozytywnie na jej dyspozycji psychicznej.

Ponadto, celem numer jeden na sezon dla polskiej gwiazdy nie jest sezon halowy, ale odpowiednie przygotowanie do mistrzostw świata na otwartym stadionie, które w tym roku odbędą się w Tokio. A czasu do nich jeszcze bardzo dużo - impreza odbędzie się w dniach 13-21 września.

Dodajmy, że dzięki zajęciu drugiego miejsca w finale Bukowiecka ma już komplet medali z halowych mistrzostw Polski seniorów. W 2022 roku była trzecia, a przed rokiem okazała się najlepsza i zdobyła złoto.

Komentarze (1)
avatar
Paweł Szczęsny
2 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
BRAWO-BRAWO-BRAWO !!! 
Zgłoś nielegalne treści