Pia Skrzyszowska była murowaną faworytką do złotego medalu halowych mistrzostw Polski w biegu na 60 metrów przez płotki. Kibiców interesował również fakt, czy jej forma przed halowymi mistrzostwami Europy idzie w górę.
23-latka nie miała sobie równych w eliminacjach, notując czas 7,91 s. W finale jeszcze chciała się poprawić, ale tam nie pomógł fakt, że dwie zawodniczki popełniły falstart i dopiero za trzecim podejściem udało się prawidłowo wystartować.
Skrzyszowska wpadła na metę z czasem nieco gorszym niż w eliminacjach, bo 7,96 s. Marika Majewska wywalczyła srebrny medal (8,15 s), a Kaja Wesołoska z rekordem życiowym (8,17 s) zdobyła brąz.
- Eliminacje pobiegłam dobrze, luźno. Liczyłam, że mogę się poprawić. Przy falstartach trzeba się skoncentrować, jednak to zabiera trochę tej energii, którą wkładam w start. Czegoś zabrakło, trochę zostałam na starcie - powiedziała Skrzyszowska przed kamerą TVP Sport.
Na 1500 metrów złoty medal halowych mistrzostw Polski zdobyła Weronika Lizakowska (z czasem 4:13,02). Srebro wywalczyła Kinga Królik (4:15,21) a brąz Aleksandra Płocińska (4:16,22).
Wielkie powody do radości w Toruniu miała Paulina Ligarska. Ta zdobyła złoty medal w pięcioboju, ustanowiła nowy rekord życiowy (4615 punktów) i wywalczyła minimum na halowe mistrzostwa Europy.
ZOBACZ WIDEO: Nawet z lodówką. Nie uwierzysz, co zrobił polski zawodnik