Czas 8.02 s i 3. miejsce w finale sobotniego (08.02) biegu na 60 m ppł podczas Orlen Cup w Łodzi - dla Pii Skrzyszowskiej nie był to udany występ. 23-letnia lekkoatletka była trochę zdezorientowana, kiedy stanęła przed kamerą TVP Sport.
- Co tu się wydarzyło? Wydarzyło się okropnie. Myślałam, że już gorzej na otwarcie sezonu nie będę biegać, a... jednak! Nie tłumacząc się, obudziłam się dziś trochę chora, więc może to ma wpływ - powiedziała.
- Bieganie powyżej ośmiu sekund, to nie jest coś, co mnie interesuje. Powyżej 7.9 s też mnie nie interesuje. Widzę, że muszę troszeczkę popracować, bo coś nie działa - dodała Skrzyszowska na antenie TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Mistrzyni Europy z 2022 r. w biegu na 100 m ppł nie potrafiła podać przyczyny słabszych wyników na początku sezonu halowego.
- Uczę się cierpliwości, bo nie ukrywam, że nie spodziewałam się tak wolnych wyników w tym roku. I nie wiem trochę o co chodzi. Coś się zablokowałam. Śmieję się, bo już któryś raz rzucam karierę w tym sezonie. Bo myślałam, że już wolniej się nie da, a wciąż biegam wolno. Trochę mi przykro. Wiem, jakie były treningi. Ja po prostu czekam na ten lepszy start - podsumowała reprezentantka Polski.
Bieg na 60 m ppł w Łodzi wygrała Ditaji Kambundji ze Szwajcarii (7.83 s) przed Finką Lottą Haralą (8.01 s). Alicja Sielska była 4. (8.03 s, PB), Natalia Szczęsna 5. - (8.05 s, PB), a Marika Majewska 7. (8.13 s).