25-letnia Adrianna Sułek-Schubert to nasza utytułowana wieloboistka. W ramach igrzysk olimpijskich Paryż 2024 rozpoczęła w czwartek rywalizację w siedmioboju. W pierwszej konkurencji, biegu na 100 m przez płotki, nasza reprezentantka pokazała się z bardzo dobrej strony (więcej tutaj). Nieco gorzej poszło jej w skoku wzwyż (więcej tutaj).
Jeszcze na początku roku głośno było o Sułek ze względu na jej ciążę. Nasza sportsmenka bardzo chciała pojechać na igrzyska olimpijskie w Paryżu, dlatego nie zrezygnowała z treningów. Ćwiczyła nawet w dziewiątym miesiącu ciąży, czym naraziła się na krytykę ze strony internautów.
- Nie podejmuję decyzji sama. Konsultuję je przede wszystkim z trenerem i fizjoterapeutką. A w obecnym treningu angażuję te mięśnie, które nie szkodzą rozwojowi synka. Nie odczuwam też żadnego dyskomfortu czy bólu - mówiła Sułek-Schubert w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" w styczniu 2024 roku.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"
Nasza halowa wicemistrzyni świata (2022) i wicemistrzyni Europy (202) w wielobojach 8 lutego 2024 roku urodziła dziecko w szpitalu św. Zofii w Warszawie. Jej synek Leon przyszedł na świat przez cesarskie cięcie.
Zaraz po porodzie Sułek-Schubert rozpoczęła starania o odbudowę swojego ciała po ciąży. Trzy tygodnie po przyjściu na świat jej syna wróciła do regularnych treningów. Robiła wszystko, aby odzyskać dawną formę i zdążyć na igrzyska olimpijskie w Paryżu.
Po dwóch konkurencjach siedmioboju Sułek-Schubert plasuje się na 10. pozycji. Już w czwartkowy wieczór przystąpi do kolejnych konkurencji, czyli pchnięcia kulą i biegu na 200 metrów.
Czytaj także:
Jest nowy ranking WTA. Lepiej być nie mogło
Jest oficjalne potwierdzenie ws. Hurkacza. Historyczny moment