Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu wprowadzono nową, interesującą zasadę. Zawodniczki i zawodnicy, którzy w eliminacjach nie uzyskali awansu do półfinałów, mogli szukać swoich szans w repasażach. Na tej podstawie nadzieje na dobry wynik w biegu na 110 m przez płotki zachowali Krzysztof Kiljan, Damian Czykier i Jakub Szymański. Aby wywalczyć awans, należało znaleźć się w czołowej "dwójce".
W pierwszym wyścigu zobaczyliśmy Kiljana. 24-latek dobrze wystartował i początkowo trzymał się czołówki, jednak z każdym kolejnym płotkiem jego szanse na miejsce w półfinale malały. Nie obyło się też bez błędów, które kosztowały go cenne sekundy. Finalnie Polak dobiegł do mety z czasem 13.73 s, który dał mu szóstą lokatę i przekreślił szanse na awans.
Marzenia o olimpijskim półfinale przynajmniej na cztery lata musi również odłożyć Szymański. Drugi z naszych młodych i perspektywicznych płotkarzy również dobrze rozpoczął, jednak nie wytrzymał tempa na decydujących metrach. W efekcie zajął miejsce tuż za podium w niezadowalającym rezultatem 13.63 s.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Kontrowersje wokół walki Polki. "Nasza zawodniczka była w szoku"
W olimpijskim półfinale nie zameldował się również najbardziej doświadczony z naszych płotkarzy, czyli Damian Czykier. 31-latek, który w Rio de Janeiro i Tokio nie miał problemów z zameldowaniem się na tym etapie, przegrał nie tylko z rywalami. Już w po eliminacjach mówił bowiem, że szybkie bieganie uniemożliwiają mu problemy zdrowotne.
Nie inaczej było niestety we wtorkowym biegu repasażowym. Czykier w drugiej serii uplasował się na ostatniej lokacie, dobiegając do mety z czasem 13.71 s. Na trzeci olimpijski półfinał 31-latek będzie więc musiał poczekać do Los Angeles.
Zobacz także:
Powróciła z emerytury, żeby obronić tytuł. Przed mistrzynią ostatnie wyzwanie
Kibice zamarli po jej skoku. Komentator domagał się dyskwalifikacji
Gortat też Żyd zwolnił Marka Sierockiego z Teleexpresu, gdzie wogole nie ma nic wspólnego z Pols Czytaj całość