Pierwszego dnia lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Rzymie rywalizowały m.in. polskie chodziarki - Olga Chojecka i Katarzyna Zdziebło. Lepiej na dystansie 20 kilometrów wypadła pierwsza z wymienionych, która zajęła dwunaste miejsce.
Nadzieje wśród kibiców były pokładane przede wszystkim w Zdziebło, która w poprzedniej edycji europejskiego czempionatu właśnie na tym dystansie uplasowała się na drugiej pozycji. Piątkowy występ był jednak mniej udany.
Walcząca z problemami zdrowotnymi zawodniczka z Mielca miała też kłopoty natury technicznej. Z tego powodu sędziowie zaczęli zgłaszać wnioski o dyskwalifikację. Po czwartym wniosku reprezentantka Polski musiała zejść z trasy (więcej przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"
Katarzyna Zdziebło była załamana podczas wywiadu dla TVP Sport. Pojawiły się też łzy. - Miałam nie płakać. Staramy się, trenujemy, nie wychodzi czasem, ale to jest sport po prostu. Sześć zawodów w tym sezonie było dotychczas w porządku, byłam z siebie dumna - powiedziała.
- Teraz też jestem, mimo że tych przeciwności było trochę w ostatnim czasie. No i tak walczyłam, nawet po tym wyjściu z pit stopa stwierdziłam, że idę swoje, dam z siebie wszystko. (...) Trzeba być silnym i wszystkie przeciwności zwalczać - podsumowała.
Piątkowa rywalizacja padła łupem Antonelli Palmisano z Włoch. Drugie miejsce zajęła jej rodaczka Valentina Trapletti, a trzecie Ukrainka Ludmiła Olianowska.
Zobacz też:
Michał Haratyk w finale ME, dwóch Polaków odpadło