Powoli rozpoczyna się sezon lekkoatletyczny na stadionach. Obecnie w Portugalii (w dniach 9-10 marca) odbywa się Puchar Europy w rzutach, w którym nie brakuje polskich akcentów.
W sobotę informowaliśmy o kapitalnej próbie Marceliny Witek-Konofał, która uzyskała najlepszy wynik od sześciu lat (więcej o tym przeczytasz pod TYM LINKIEM). Mniej pozytywnych informacji napłynęło w sprawie innej z reprezentantek Polski, Marii Andrejczyk.
28-latka po dwóch rzutach z niepełnego rozbiegu zrezygnowała z dalszego startu. Powodem były problemy zdrowotne. Głos w tej sprawie sama zainteresowana zabrała za pośrednictwem mediów społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek
"Niestety na parę dni przed zawodami naciągnęłam sobie przywodziciel. Do dostatniej chwili wspólnie z trenerem i fizjoterapeutą walczyliśmy o przywrócenie go do sprawności. Zaryzykowałam i rzuciłam dwa razy w konkursie, przyznam szczerze, że ciężko rzuca się z przeskoku i bez prawej nogi" - czytamy na Facebooku.
Mimo wszystko reprezentantka Polski jest dobrej myśli i nie żałuje, że pojechała do Portugalii. Udział w Pucharze Europy w Leirze nakreślił jej drogę, jaką będzie podążać w najbliższym czasie.
"Niemniej - start kontrolny zaliczony - wiemy nad czym pracować, bark śmiga bez zarzutów. Wracamy do Polski i do cięższego treningu" - podkreśliła.
Dodajmy, że Andrejczyk udział w Leirze zakończyła z wynikiem 55,07 m.
Zobacz także:
Słyszeli o niej prawie wszyscy. Mało kto wie, kim jest jej mąż