Gorzów Jump Festiwal był zawodami z serii World Athletics Indoor Tour Bronze, co pozwoliło Gorzowowi stać się jedynym miastem w Polsce, które zmagania w ramach World Tour organizowało zimą i latem (Gorzów Meeting).
Na zawody skoczków do stolicy województwa lubuskiego zjechali zawodnicy z różnych zakątków świata. Dla wielu z nich Arena Gorzów była obiektem nieco mniejszym od tych, w których zazwyczaj startowali. Nie przeszkadzało to jednak Marquisowi Dendy'emu, który zdominował rywalizację w skoku w dal już od samego początku, uzyskując rezultat 7,84 m.
- Było dobrze. W tych zawodach bardziej chodziło o technikę niż żebym skakał na pełnię swoich możliwości. To nieco mniejsza arena niż jestem przyzwyczajony. Rozbieg ma jakieś 40 metrów, a zazwyczaj biegam 55 lub 60 metrów. Było mi trudniej upewnić się, że stopa jest na belce. Nadal było w porządku. Żadnych fauli, więc zrobiłem dobrą robotę. Myślę, że mógłbym skoczyć 7,87, a miałem 7,84 i kilka siódemek. Nie mogę narzekać - stwierdził Amerykanin.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak spał pod… gałęziami. "Tam się wyciszam"
Reprezentant USA w trzech próbach oddał tak dobre skoki, że dopiero w piątych próbach ktoś zdołał się do niego zbliżyć. Sam natomiast zrezygnował z czwartej i piątek serii. - Miałem lekkie skurcze w biodrze po pierwszych trzech próbach. Zagrałem bezpiecznie, usiadłem i nie forsowałem się. Wróciłem na ostatni skok, oglądając, jak skaczą pozostali. Chciałem być pewien, że pozostanę zdrowy - zdradził powody swojej decyzji.
Lekkoatleta przyjechał do Gorzowa nie tylko na same zawody. Wziął również udział w kilku działaniach marketingowych na rzecz Gorzów Jump Festiwal, a podczas samych zmagań dobrze się bawił, zagrzewając kibiców do dopingu czy rozmawiając z innymi zawodnikami.
- Spędziłem fantastyczny czas w Gorzowie i za każdym razem, jak dostanę zaproszenie, to chętnie tu wrócę. To piękne miejsce. Hala jest cudowna. Z tym dźwiękiem, akustyką, miejscem na rozbieg - mówił Marquis Dendy.
Podobne odczucia miał Antonios Merlos, który triumfował w skoku wzwyż z wynikiem 2,20 m. - Hala jest świetna. Podobał mi się klimat tutaj, tak blisko ludzi. Ta muzyka, ta arena. Są wspaniałe. Publika była nabuzowana jeszcze przed rozpoczęciem zawodów. Jak dla mnie było w porządku. Nie miałem żadnego problemu z tą halą. Może niektórzy je mieli - podsumował reprezentant Grecji.
W tej konkurencji walka toczyła się na noże. - Każdy tutaj jest dobrym skoczkiem wzwyż. Douwe Amels, Jef Vermeiren... To była zacięta rywalizacja. Sześciu chłopaków osiągnęło wysokość 2,17m. Gdy przyszło do 2,20m to i tak każdy mógł mnie pokonać. Nie skakałem zbyt wysoko, ale było okej. To były dobre zawody. Jeśli mam być szczery, to rywale byli bardzo pomocni - przyznał skoczek.
Czy osiągnięty wynik go zadowala? - Spodziewałem się po sobie więcej. Kilka tygodni temu miałem sześć prób na 2,20, a tutaj udało mi się pokonać tę wysokość za pierwszym podejściem. Na 2,22 było blisko. W drugiej próbie byłem przekonany, że nie zrzuciłem poprzeczki. Zdarza się. Mam nadzieję, że będzie lepiej w kolejnych zawodach - zakończył Antonios Merlos.
W Gorzowie zawody 30 stycznia i ulica 30 stycznia...