Polak ukończył maraton na MŚ. Zaraz potem skrytykował związek

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Adam Nowicki
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Adam Nowicki

Adam Nowicki maraton w ramach mistrzostw świata w Budapeszcie zakończył na 34. pozycji. Polak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" zaraz po rywalizacji uderzył w PZLA. Jego zdaniem, związek nie zapewnił mu odpowiednich przygotowań.

W tym artykule dowiesz się o:

Maratoński bieg w Budapeszcie rozgrywany był w upalnych warunkach. Adam Nowicki wbiegł na metę na 34. miejscu z czasem 2:16,22 i tego występu nie może się wstydzić. Był jedynym Polakiem w stawce i pokazał się z dobrej strony. Zaraz po biegu nie ukrywał, że mógł osiągnąć więcej, ale nie miał zapewnionych odpowiednich przygotowań.

PZLA zapewnił maratończykowi jedynie obóz krajowy. Zdaniem Nowickiego to zbyt mało, by osiągnąć sukces w mistrzostwach świata.

- Przygotowania potwierdziły tylko moją tezę, że nie da się biegać szybko, na poziomie światowym bez obozów klimatycznych. Moje możliwości finansowe są ograniczone, jeśli chodzi o tę kwestię. Robię, co mogę, ale związek nie za bardzo w tym pomaga - powiedział Nowicki.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, co dostała do jedzenia Natalia Kaczmarek. "To jest mięso?"

Dodał, że sukcesywnie poprawia swoje wyniki. Zrealizował już trzy swoje marzenia: wystartował w mistrzostwach Europy, igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata. Kolejnym jego celem jest rekord Polski i wywalczenie kwalifikacji na igrzyska w Paryżu. Tego jednak nie uda mu się zrobić bez większego wsparcia PZLA.

- Dużo wydaję ze swojej kieszeni i pieniędzy pozyskanych przez sponsorów. Bardzo dużo kosztowało przygotowanie do zrobienia minimum na te mistrzostwa. 2:09 to piąty wynik w historii polskiej lekkoatletyki. Po ludzku zabrakło środków pod przygotowania na MŚ. Sądziłem, że jeśli zrobię to minimum, to PZLA da mi ten obóz, ale bardzo mnie zdziwili i dostałem obóz krajowy - stwierdził Nowicki.

Wsparciem dla niego jest wojsko, które umożliwia mu łączenie pracy zawodowej ze sportem. W ten sposób może trenować i przygotowywać się do najważniejszych imprez międzynarodowych, a do tego utrzymać rodzinę.

Czytaj także:
Ewa Swoboda zaskoczyła po finale. "Przestańcie o tym gadać"
Jest wiadomość dla Swobody i koleżanek. Nie ma wątpliwości

Źródło artykułu: WP SportoweFakty