Sesja wieczorna w wykonaniu reprezentantów Polski była kompletnie nieudana. Powody do zadowolenia miała jedynie Malwina Kopron, która awansowała do finału rzutu młotem. W nim nie wystąpi m.in. Anita Włodarczyk, a Pia Skrzyszowska nie powalczy o medal w biegu na 100 m przez płotki.
W tej sesji jedynie Natalia Kaczmarek miała zaplanowany bieg finałowy. I to właśnie w niej upatrywaliśmy kandydatkę do zdobycia medalu, drugiego dla Biało-Czerwonych na MŚ w lekkoatletyce. Wcześniej srebro w rzucie młotem zgarnął Wojciech Nowicki.
Już w półfinale nasza biegaczka pokazała, że powalczy o medale. Na metę wpadła z czasem 49,50 s, wygrywając swój bieg. Za jej plecami uplasowała się Sada Williams, która do samego końca walczyła z nią o pierwszą lokatę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: on ciężko trenuje, ona wygrzewa się na łodzi
Na samym początku decydującego o medalach biegu Polka wydawała się wolna. Po pierwszych stu metrach zajmowała dopiero siódmą lokatę. Jak się później okazało, Kaczmarek dopiero szykowała to, co miała do zaoferowania.
Mimo że na sto metrów przed końcem nasza biegaczka była piąta, to ruszyła do ataku. Gdy rywalki opadały z sił, to ona dopiero się rozpędzała. Kaczmarek przeszła na trzecią pozycję i ponownie przyszło jej rywalizować z Williams, tym razem o srebro. Ostatecznie na finiszu znów lepsza była Polka, która ukończyła bieg w czasie 49,57 s.
O złoty medal rywalizacji nie było. Marileidy Paulino była kompletnie poza zasięgiem wszystkich rywalek i walczyła we własnym biegu. Do mety dobiegła zdecydowanie szybciej niż Kaczmarek (48,76 s), czym Dominikanka ustanowiła rekord swojego kraju.
25-letnia Kaczmarek na dobre zapisała się na kartach historii. Jest ona pierwszą Polką, która zdobyła medal na mistrzostwach świata w biegu na 400 metrów. Naszą biegaczkę czeka jeszcze start w sztafecie.