Michał Rozmys pewnie awansował do piątkowego finału, pokazując w eliminacjach dobrą formę. Z pewnością liczył, że w decydującym biegu powalczy o czołówkę.
Niestety, reprezentant Polski finiszował dopiero na dziewiątym miejscu z czasem 3:43.09 s.
- Celowałem tutaj w medal. Wczorajszy dzień kosztował mnie bardzo dużo, nogi miałem dzisiaj bardzo sztywne. Zabrakło zdrowia po przebytej chorobie - powiedział po finale w TVP Sport.
Złoto zdobył faworyt Jakob Ingebrigtsen (3:33.95 s), który wyprzedził Brytyjczyka Neila Gourleya i Francuza Azeddina Habza.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni