[tag=1392]
Anna Kiełbasińska[/tag] i Natalia Kaczmarek pokazały wielką moc w eliminacjach biegu na 400 metrów podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Eugene. Kiełbasińska była najszybsza w swojej serii, Kaczmarek (z lepszym czasem od drugiej Polki) w swoim biegu była druga.
W nocy z środy na czwartek odbyły się biegi półfinałowe, a poziom rzecz jasna automatycznie wzrósł. Awans do finału uzyskiwały dwie najlepsze zawodniczki z każdego z trzech półfinałów, a oprócz nich także dwie z najlepszym czasem.
Kiełbasińska trafiła do pierwszej, mocnej serii. Polka nie była w stanie nawiązać walki o miejsce bezpośrednio premiowane awansem z Shaunae Miller-Uibo i Candice McLeod, ale wpadła na metę jako trzecia (50,65 s). Musiała więc czekać na to, co zrobią rywalki w dwóch kolejnych biegach.
W drugiej serii półfinałowej do boju ruszyła Kaczmarek. Niestety, od początku do końca było widać, że nie jest w stanie nawiązać do swoich najlepszych biegów w sezonie 2022. Reprezentantka Polski zajęła piąte miejsce w swojej serii (51,34 s) i odpadła ze zmagań indywidualnych na MŚ.
- Te mistrzostwa nie są dla mnie szczęśliwe. Walczyłam sama ze sobą i stanęłam na tej bieżni. Mam 24 lata, wiem na co mnie stać i mam nadzieje, że w przyszłych biegach to pokażę. Słabo pobiegłam, nie miałam w ogóle mocy, ale nie chcę się usprawiedliwiać - skomentowała Kaczmarek przed kamerą TVP Sport.
Więcej powodów do radości miała Kiełbasińska, bo z czasem awansowała do finału mistrzostw świata.
- Brak mi słów. Jestem w szoku. To był ciężki bieg, muszę ochłonąć - skomentowała doświadczona reprezentantka Polski.
Dla Kaczmarek nie jest to jeszcze koniec mistrzostw. Obie powinny stanowić o sile polskiej sztafety 4x400 metrów, która celuje w kolejny medal wielkiej imprezy.
Czytaj także:
- Wielkie rozczarowanie Polaków. "Nie wiem, co się stało"
- Syn biegł po złoto, a ojciec... O jego zachowaniu mówi cały świat [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski