- Jestem pod wrażeniem stadionu - jest wielki, a zarazem kameralny. To 400 metrów nie wydaje się być tak długie. Chcę się skupiać na każdym biegu - czy to sztafetowym, czy indywidualnym. Chcę się skupiać na zadaniach i iść do przodu - zapowiadała Anna Kiełbasińska na oficjalnym profilu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Eugene.
Już wiadomo, że Kiełbasińskiej nie zobaczymy w sztafecie mieszanej 4x400 metrów - ani w eliminacjach, ani w wielkim finale (w przypadku awansu).
- To jest ustalenie sztabu, który wybrał na te mistrzostwa świata taką taktykę. Koniec tematu, skupmy się na sporcie - przekazał Tomasz Majewski, wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, cytowany przez Michała Chmielewskiego (dziennikarza TVP Sport).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
Kiełbasińska przesłała oświadczenie do mediów w tej sprawie. Przyznała, że początkowo trener Aleksander Matusiński zapewnił ją, że pobiegnie tylko w finale sztafety mieszanej. I na to była gotowa. Sztab - według informacji od polskiej zawodniczki - bardzo późno zorientował się, że między eliminacjami a finałem można dokonać jednej zmiany. W związku z tym trener zaordynował, aby Kiełbasińska wystartowała dwukrotnie.
"Powiedziałam trenerowi, że mogę zgodzić się jedynie na jeden bieg, tak jak do tej pory się umawialiśmy i do tego jestem fizycznie przygotowana na niecałe 24 godziny przed startem. (...) Po moim oświadczeniu, że będę biegała w sztafecie mieszanej tylko raz, trener Matusiński zdecydował dzisiaj rano, że w ogóle nie będę brała udziału w tym biegu" - czytamy w oświadczeniu.
"Jest mi przykro z powodu takiej decyzji, ale szanuję ją i życzę całej drużynie powodzenia" - dodała.
Ta decyzja wydaje się tym bardziej sensacyjna, że Kiełbasińska znakomicie spisuje się na bieżni w sezonie 2022. Na dystansie 400 metrów pobiła swój rekord życiowy (50,38 s), świetnie spisała się podczas Diamentowej Ligi w Sztokholmie (50,60 s), a także podczas kilku innych mityngów. Jej trener zapowiadał, że jest w stanie złamać 51 sekund.
Wszystko wskazuje więc na to, że żeńską część sztafety mieszanej stanowić będą Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek.
Czytaj także:
- MŚ Eugene 2022. Kapitalny początek polskiego mistrza
- Nie wyobraża sobie mistrzostw z Rosjanami. "To byłoby nie do pomyślenia"