I liga: najlepsza piątka pierwszej rundy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Półmetek rozgrywek koszykarskiej I ligi to idealny okres na pewne podsumowania. Przedstawiamy najlepszą piątkę pierwszej części sezonu. Nie mogło w niej zabraknąć chociażby rewelacyjnego Aleksandra Dziewy czy też zawsze solidnego Jakuba Patoki.

1
/ 7

śr. 11,8 punktu, 9,1 asysty, 5,4 zbiórki, 1,7 przechwytu

Należy to sobie powiedzieć wprost. Pierwsza runda była dla STK Czarnych słaba. Biorąc pod uwagę skalę oczekiwań, spodziewano się, że słupszczanie będą jedną z czołowych drużyn na zapleczu EBL, ale stało się inaczej. Bilans 6-9 i dopiero 9. miejsce. Mimo wszystko nie da się przejść obojętnie obok poczynań rozgrywającego tej ekipy, bowiem trudno znaleźć drugą tak wielowymiarową jedynkę, jak Adrian Kordalski. Punktuje, asystuje, zbiera. 23-latek okazał się świetnym ruchem klubowych działaczy.

2
/ 7

*śr. 16,8 punktu (43 proc. za trzy), 5,3 zbiórki, 1,3 asysty

Obwodowy ekipy z Łańcuta to strzelec z krwi i kości, co udowodnił w I rundzie. Oddał zza łuku aż 93 próby, z czego drogę do kosza rywali znalazło 40. Żaden inny gracz z pierwszej dziesiątki najskuteczniejszych, nawet nie zbliżył się do Filipa w kwestii ilości oddanych rzutów (drugi Damian Szymaczak miał ich 50). A doskonale wiadomo, że im ich więcej, tym trudniej utrzymać dobry wynik procentowy. 25-latkowi to jednak nie przeszkodziło. Dzięki niemu Rawlplug Sokół wygrał wiele ważnych spotkań.

*Średnie nie uwzględniają meczu rewanżowego z Energa Kotwicą, rozegranego awansem.

ZOBACZ WIDEO: Rok rozczarowań w polskiej piłce. "Lepiej już było"

3
/ 7

śr. 14,9 punktu, 9,6 zbiórki, 2,6 asysty, 1,9 przechwytu, 1,4 bloku

Niski skrzydłowy zespołu z Wrocławia to jeden z wyróżniających się zawodników na zapleczu ekstraklasy. W swojej drużynie jest pierwszym strzelcem, a dodatkowo w klasyfikacji najlepiej zbierających, przechwytujących i blokujących, należy także do ścisłej czołówki w I lidze. Jego dobra gra po obu stronach parkietu nieraz dawała ekipie zwycięstwa i po prostu niezbędny oddech w trudnych momentach. Sezony spędzone na najwyższym krajowym szczeblu procentują.

4
/ 7

śr. 22,5 punktu (43 proc. za trzy), 10 zbiórek, 1,3 bloku, 1 asysta

O niesamowitym talencie napisano chyba wszystko. Już w poprzednim sezonie spisywał się rewelacyjnie, ale teraz udowadnia w pełni, jak wielkie drzemią w nim możliwości. Kibiców klubu z Wrocławia w dodatku cieszyć może fakt, że idzie to w parze z wynikami zespołu, który jest głównym faworytem do awansu. 21-letni Dziewa zresztą nie ukrywa, że jego celem jest gra w ekstraklasie. I to najlepiej w barwach FutureNet Śląska.

5
/ 7

śr. 18,4 punktu, 10,7 zbiórki, 2 bloki, 1,3 asysty

Środkowy beniaminka I ligi już drugi sezon jest czołowym podkoszowym na tym szczeblu. Różnica - podobnie jak w przypadku Dziewy - polega jednak na tym, że teraz stał się jedną z największych gwiazd. Bez niego trudno wyobrazić sobie ekipę Górników, którzy po pierwszej części sezonu mają bilans 7-8. Mogło być nawet lepiej, ale ekipa z Wałbrzycha pod koniec rundy nieco zwolniła. Niemniej mimo to można ją uznać za jedną z rewelacji, co bez dobrej gry 25-latka nie byłoby możliwe.

6
/ 7

Rezerwowi:

Marcin Nowakowski (Enea Astoria): śr. 13,1 pkt. 6,8 as. 3,2 zb. 1,8 prz.

Bartosz Wróbel (na zdj., SKK): śr. 20,9 pkt. 4,5 zb. 3,1 as. 1,8 prz.

Wojciech Pisarczyk (Pogoń): śr. 16,1 pkt. (44 proc. za trzy), 6,8 zb. 1,8 as. 1,3 prz.

Paweł Zmarlak (GKS): śr. 13,3 pkt. (46 proc. za trzy), 9,1 zb. 2,4 as. 1,6 prz.

Mateusz Szwed (Elektrobud-Investment ZB): śr. 11,9 pkt. 11,2 zb. 1,9 as. 1,9 prz.

7
/ 7

Trener: Tomasz Niedbalski (WKK)

Bilans dziesięciu zwycięstw i pięciu porażek, a w efekcie 5. miejsce po pierwszej fazie rozgrywek - to dotychczasowy wynik WKK. Nie można powiedzieć, że jest to sensacja, ale chyba mimo wszystko pewna niespodzianka. Ceniony szkoleniowiec odpowiednio poukładał jednak swoje klocki, złożone w dużej mierze z młodych koszykarzy, dzięki czemu grę wrocławian ogląda się z największą przyjemnością. Brak poważniejszych wpadek i stuprocentowa skuteczność w WKK Sport Center. 42-letni trener wykonał kawał dobrej roboty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)