U-20: perełki Franca, które podbiły Sofię. Te nazwiska warto zapamiętać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski koszykarzy U-20 osiągnęła ostatnio spory sukces, bez porażki kończąc turniej europejskiego czempionatu Dywizji B rozgrywanego w Sofii. Których zawodników ze składu Przemysława Frasunkiewicza kibice powinni szczególnie zapamiętać?

1
/ 6

Łukasz Kolenda - rozgrywający/rzucający

Nominalnie rozgrywający - i to jaki, ale kiedy na parkiecie przebywał wraz z Kubą Koblem, skupiał się na szukaniu pozycji do rzutu, jeszcze częstszej penetracji, wyprowadzeniu w pole rywala. W pełni zasłużenie zdobył tytuł MVP całej imprezy. Kolenda obdarzony jest wielkimi umiejętnościami, dużo widzi, ale co najważniejsze - nie boi się wziąć na siebie ciężaru odpowiedzialności.

Kiedy trzeba, rzuci, a jeśli nie, zagra jeden na jednego. Średnio 17 punktów na mecz mówi zresztą samo za siebie. Już pojawiają się głosy, i to coraz liczniejsze, że powinien otrzymać powołanie do seniorskiej kadry. Bo tak właśnie jest. Od lat polska koszykówka nie cierpi z powodu nadmiaru klasowych jedynek, więc - choć Łukasz nadal jest młody i perspektywiczny - chyba nie ma sensu czekać aż będzie taki w wieku 25 lat.

2
/ 6

Adrian Bogucki - środkowy

Najlepszy zbierający, drugi punktujący i trzeci asystujący w ekipie, choć gra pod koszem. Więcej chyba nawet nie trzeba dodawać nt. nowego środkowego Miasta Szkła Krosno. Ponadto to właśnie on był autorem najważniejszej dla Polaków "trójki" w turnieju, którą zaaplikował pod koniec półfinałowej dogrywki z Łotwą.

ZOBACZ WIDEO Mamy nagranie z historycznego zjazdu Bargiela. Te ujęcia zapierają dech w piersiach!

Bogucki jest silny, przez co trudny do krycia przez rywali, grozi rzutem z dystansu, choć nie jest w tej kwestii zbyt regularny - dobrze jednak, że był wtedy, kiedy wymagała tego sytuacja. Już sporo potrafi, ale nadal musi mocno pracować. Szczególnie nad szybkością i zwrotnością. Oby dała mu to ekstraklasa.

3
/ 6

Jakub Kobel - rozgrywający

Na turnieju jakby lekko w cieniu najlepszej w kadrze dwójki, ale nie ma wątpliwości, jak wielką cegłę dołożył do tego sukcesu były już gracz Jamalex Polonii. Szybki, a przez to trudny do upilnowania dla rywali. Klasyczna jedynka, dopieszczająca kolegów swoimi podaniami. Mógł przebywać na parkiecie wraz z Kolendą - nie było to problemem.

Nadszedł już na niego czasu przeskoku do wyższej klasy rozgrywek i tak też się stanie. 19-latek od nowego sezonu będzie grał w MKS-ie Dąbrowa Górnicza. Oby tylko dostawał niezbędne minuty dla dalszego rozwoju. W I lidze był objawieniem, w EBL już raczej nie będzie takich zachwytów nad jego grą (obym się mylił), niemniej Kobel pokazuje, że ciężką pracą można zajść wysoko.

4
/ 6

Mikołaj Kurpisz - silny skrzydłowy

Cichy bohater całej kadry, w zasadzie turnieju. Wspierał zespół, jak tylko mógł. Wysoki zawodnik - z dobrym rzutem, bo Kurpisz potrafi przymierzyć zarówno za trzy, jak i z półdystansu - to zawsze spore zagrożenie dla rywali. Poza tym dobrze walczył na tablicach, będąc w tym elemencie niezbędnym wsparciem dla Boguckiego.

W nadchodzącym sezonie nadal będzie grał w pierwszoligowym Biofarmie Basket. Wydaje się, że akurat w jego wypadku to dobrze, bo w EBL mógłby jeszcze nie otrzymać zbyt wielu szans. W Poznaniu już ostatnio zaczął odgrywać coraz bardziej znaczącą rolę. Teraz powinno być jeszcze lepiej. Po odejściu z zespołu kilku liderów, ma szansę sam stać się kluczowym graczem.

5
/ 6

Daniel Gołębiowski - rzucający/niski skrzydłowy

Spośród zawodników, który grali średnio ponad 15 minut w meczu, to właśnie koszykarz Polpharmy grał najrozważniej, co pokazuje stosunek jego przechwytów (1,7) do strat (0,7). W blisko 19 minut, które otrzymywał od trenera, jest to wynik bardzo dobry. Ze względu na jego - obok Kolendy - największe doświadczenie w ekstraklasie, można było przypuszczać, że będzie nawet jednym z liderów.

W praktyce było nieco inaczej, ale to dobrze. Gołębiowski okazał się doskonałym graczem od czarnej roboty w talii Frasunkiewicza, ale kiedy było trzeba, potrafił także zdobywać punkty. Mocno musi natomiast pracować nad rzutem. W sezonie, na parkietach EBL, wyglądało to nieźle, w Sofii - mizernie. Mimo to jego wkład w wyniki kadry był nie do przecenienia.

6
/ 6

Dominik Rutkowski - niski skrzydłowy

Bardzo przydatny zawodnik, bo człowiek od wszystkiego. Może być liderem w ataku (17 punktów w ćwierćfinale z Czechami), wielkim wsparciem dla wysokich w walce na tablicach (śr. 4,9 zbiórki - trzeci w drużynie), a także mocnym punktem obrony zespołowej - z nim na parkiecie Polacy byli średnio o 11 "oczek" lepsi od rywali.

Sporym atutem Rutkowskiego jest także dość pewny rzut z dystansu. Ogółem to gracz może i trochę niedoceniany, ale podobnie jak Gołębiowski, dający wiele małych, pożytecznych rzeczy, aby inni mogli błyszczeć. Gdzie zagra w kolejnym sezonie? Oficjalnie jeszcze nie wiadomo, ale mówi się, że wróci do WKK, który chce - i ma - grać w I lidze.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
Jarek Sliwa
26.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a na marginessie Adrian to fajny gracz. Bedzie się rozwijał i bedzie pociechę mieć nasza koszykówka z niego.:)  
Jarek Sliwa
26.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tu nie chodzi o trenera..ale o jego menagera..ludzie ..oczy szeroko otwarte!!!!!!  
avatar
Sektor6
26.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sonda powinna brzmieć: czy Adrian Bogucki rozwinie się w Krośnie pod okiem trenera Niedbalskiego