Polski Cukier Toruń - Energa Czarni Słupsk: dla kogo historyczny finał?
Konia z rzędem temu, kto przewidział taką obsadę tego półfinału. Polski Cukier Toruń i Energa Czarni Słupsk mają za sobą niesamowite serie ćwierćfinałowe i teraz zagrają o przepustkę do walki, której stawką będzie mistrzostwo Polski.
Jak im szło w ćwierćfinałach?
Zarówno Polski Cukier Toruń, jak i Energa Czarni Słupsk nie byli stawiani w swoich parach ćwierćfinałowych w roli faworytów. Po raz kolejny potwierdziło się jednak, że sport... kocha niespodzianki i wszystkie dywagacje mogą wziąć w łeb.
Czarne Pantery dokonały rzeczy niesamowitej, pierwszej takiej w historii play-offów w PLK. W pięciomeczowej wojnie zdołały odprawić "jedynkę" po rundzie zasadniczej, czyli Anwil Włocławek wygrywając w całej serii dwa mecze w Hali Mistrzów.Ta seria była kapitalna, a mecze stały na doskonałym poziomie. W decydującym starciu sprawy w swoje ręce wziął Chavaughn Lewis i Czarni napisali kolejną niesamowitą kartę w swojej historii.
Twarde Pierniki za rywala miały Rosę Radom i pomimo przewagi własnego parkietu nie były stawiane w roli faworyta. Eksplozję formy zaliczył jednak Kyle Weaver i podopieczni Jacka Winnickiego odprawili wicemistrzów Polski w trzech meczach!
W rundzie zasadniczej Polski Cukier wygrał we własnej hali z Czarnymi 85:74. W Słupsku z kolei lepsza była Energa, która triumfowała 81:79.