BLK: kapitalne emocje w fazie play-off - dla kogo półfinały już w niedzielę?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ćwierćfinały Basket Ligi Kobiet są... niesamowite. Ogromne emocje, dużo niespodzianek, walka o każdą piłkę. Czy w niedzielę z walką o obronę tytułu pożegnają się koszykarki Wisły Can-Pack Kraków?

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 4

Ślęza już na prowadzeniu

Wrocławianki zrobiły swoje. Po wpadce w inauguracyjnym spotkaniu fazy play-off w sobotę wygrały 77:60 w Gdyni, wyszły na prowadzenie w serii i odzyskały przewagę własnego parkietu.

Ten ostatni fakt może być jednak... mało istotny. To Ślęza jest bowiem zdecydowanym faworytem meczu numer 4, który również odbędzie się w Gdyni. Podopieczne Arkadiusza Rusina nie chcą wracać do Wrocławia na decydujący piąty pojedynek, ale po to, aby móc rozpocząć przygotowania do półfinałów.

Ślęza ma wszystko w swoich rękach. Ma przewagę nad Basketem 90 Gdynia niemal w każdym możliwym elemencie.

Początek meczu w niedzielę o godzinie 18:00

2
/ 4

Piękny sen Pszczółki trwa

To, co miało być niemożliwe, wydarzyło się już dwukrotnie. Pszczółka Polski Cukier ma już na swoim koncie dwie wygrane  z Wisłą Can-Pack Kraków i to ona jest o krok od sensacyjnego awansu do półfinałów BLK.

Podopieczne Krzysztofa Szewczyka grają z niesamowitym zaangażowaniem, sercem oraz energią i to właśnie jest kluczem do sukcesów w tej serii. I nie ma tutaj znaczenia brak Tess Madgen.

- Mamy kolejną szansę, ale musimy zmienić wiele rzeczy, szczególnie u nas w głowach. Jeśli Lublin zagra w takim samym stylu jak w ostatnich trzech spotkaniach, a my nie zagramy swojej koszykówki, to wrócimy do domu z niczym - mówił po sobotnim meczu Jose Ignacio Hernandez.

Czy to w ogóle jest możliwe, żeby mistrzynie Polski odpadły na tym etapie? W niedzielę to właśnie może mieć miejsce.

Początek niedzielnego meczu o godzinie 18:00.

3
/ 4

Znowu o wszystkim zadecyduje punkt?

Wszyscy zdawali sobie sprawę, że derbowe pojedynki będą niezwykle wyrównane, ale żeby aż tak? Artego wygrało dwa ostatnie mecze różnicą zaledwie jednego punktu, a dzięki temu prowadzą w serii 2:1.

Czy w niedzielę zdołają zakończyć serię, która pozwoli im bronić tytułu wicemistrzowskiego? - W sobotę aż 19 razy zmieniało się prowadzenie, a to tylko świadczy o tym, jak wyrównane są te spotkania - mówił w sobotę Tomasz Herkt.

Emocji z pewnością ponownie nie zabraknie. Bydgoszczanki co prawda są w uprzywilejowanej sytuacji, mając atut własnego parkietu i prowadzenie w serii, ale Katarzynki triumfu bez walki przecież nie oddają.

Maurita Reid kontra Darxia Morris czy Kelley Cain kontra DeNesha Stallworth - te pojedynki zadecydują. Oczy będą zwrócone w kierunku Julii McBride, która w obu ostatnich meczach miała akcje na zwycięstwo.

Początek niedzielnego meczu o godzinie 17:00.

ZOBACZ WIDEO Andreas Wellinger pod wrażeniem kadry Horngachera: Polacy zrobili wspaniałą robotę

4
/ 4

Przewaga parkietu ma znaczenie?

Seria CCC z InvestInTheWest AZS AJP to jedyna taka, w której przewaga własnego parkietu jest atutem. Trzy spotkania i trzy zwycięstwa drużyn występujących w roli gospodarza. Czy w niedzielę będzie tak samo?

Paulina Misiek przekonywała, że Akademiczki jadą do Polkowic na jeden mecz. W tym sobotnim to jednak CCC mogło cieszyć się z wygranej. Triumf zapewniła im seria trójek w kluczowym momencie czwartej kwarty.

W niedzielę po raz kolejny emocje sięgną zenitu. Niesamowitej walki i zwrotów sytuacji w tej serii nie brakuje. Każdy mecz ma swoją niesamowitą historię, a ile tych spotkań będzie łącznie? Wydaje się, że opcja 5 jest tutaj najrozsądniejszym wyborem.

Początek niedzielnego meczu o godzinie 19:00.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)