Mistrz Polski pod ścianą! Będzie wielka sensacja? [ANALIZA]

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Stal i Legia
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Stal i Legia

Sensacja! Mistrz Polski, Arged BM Stal, klub z największym budżetem w lidze, jest o krok od wielkiej klęski. Ostrowianie przegrywają w ćwierćfinale z Legią 0:2 i już w niedzielę mogą zakończyć sezon. Mamy analizę dwóch pierwszych meczów.

- Stal, jak na swój potencjał, była zaskakująco nieskuteczna, jeżeli chodzi o rzuty trzypunktowe. Prawdopodobnie częściowo można to tłumaczyć gorszą dyspozycją kilku strzelców, jednak część z tych rzutów było oddawanych zbyt szybko z pozycji, które nie były dobrze przygotowane - analizuje Marek Popiołek, trener, który sezon 2021/2022 kończył w I-ligowym SKS-ie Starogard Gdański. Jest też asystentem Igora Milicicia w reprezentacji Polski. Teraz Milicić i jego Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski są w bardzo trudnym położeniu.

Jeśli ostrowianie przegrają w niedzielę, zakończą rozgrywki. To będzie gigantyczna sensacja, bo "Stalówka" to obecny mistrz Polski, klub, który dysponuje największym budżetem w rozgrywkach Energa Basket Ligi. W swoich szeregach ma świetnie opłacanych zawodników, ale ci jak na razie mocno zawodzą. Aż trudno uwierzyć w to, że w drugim spotkaniu tej serii tylko... Jakub Garbacz trafiał z dystansu (łącznie zespół miał 3/24).

O ile w innych parach fazy play-off wyżej rozstawione zespoły prowadzą, tak szósta po sezonie zasadniczym Legia Warszawa po dwóch meczach na terenie trzeciego zespołu Energa Basket Ligi, aktualnego mistrza Polski, jest o krok od awansu do półfinału. Goście ze stolicy pokonali "Stalówkę" najpierw 82:78, a dwa dni później 67:64, sprawiając kolejną wielką sensację.

Trzeci mecz tej serii odbędzie się w niedzielę, 24 kwietnia, w Warszawie (19:30 - transmisja emocje.tv, biletów już nie ma, 2 dni temu wszystkie wykupione). Jeśli Legia go wygra, awansuje do półfinału mistrzostw Polski. W stołecznym zespole nikt nie chce jednak składać żadnych deklaracji.

- Mam duży szacunek do rywala i nie chciałbym składać teraz żadnych obietnic, gra się do trzech zwycięstw. Zdajemy sobie sprawę o sile drużyny z Ostrowa. Mamy szacunku do tego, co zrobili, stąd bierze się ta ostrożność. Nie chcę obiecywać teraz, że będzie taka czy inna sytuacja - zakończył trener Kamiński, zapowiadając niedzielny mecz.

Czy Stal wróci do gry w tej serii?
Czy Stal wróci do gry w tej serii?

Analiza Marka Popiołka, trenera SKS Starogard i asystenta w reprezentacji Polski:

W meczach w Ostrowie Wielkopolskim Legia sprawiała wrażenie zespołu bardzo dobrze zorganizowanego i niezwykle zdeterminowanego. Widać, że role w zespole są dobrze podzielone, gracze je akceptują i starają się realizować w nich jak najlepiej. Trener Kamiński dobrze rotował swoim zespołem, nie bał się używać niekonwencjonalnych rozwiązań, jak na przykład gra bez klasycznego centra lub gra z czterema obwodowymi graczami jednocześnie (Koszarek, Johnson, Cowels, Abdur-Rahkman).

Legia była nieźle przygotowana na rozbijanie obrony pick&rolli Stali, grała skutecznie w decydujących momentach meczu, nie było widać po zawodnikach przesadnej tremy, wykazali duże opanowanie w końcówkach. W obliczu słabszej dyspozycji strzeleckiej Johnsona i Koszarka, decydujące ciosy zadawali Kulka i Abdur-Rahkman, co dobrze świadczy o głębi składu i potencjale tego zespołu.

Stal natomiast, jak na swój potencjał, była zaskakująco nieskuteczna, jeżeli chodzi o rzuty trzypunktowe. Prawdopodobnie częściowo można to tłumaczyć gorszą dyspozycją kilku strzelców, jednak część z tych rzutów było oddawanych zbyt szybko z pozycji, które nie były dobrze przygotowane.

Przede wszystkim w końcówce meczu numer jeden brakowało pomysłu na to, jak umiejętnie zaatakować defensywę Legii i wydawało się, że Stal zbyt mocno uwierzyła w rzuty trzypunktowe. Atak tego zespołu powinien być w kolejnym meczu bardziej różnorodny, aby zaszkodzić Legii. Możemy się też spodziewać nowych alternatywnych rozwiązań w defensywie Stali (np. użycia innych obron strefowych), które mogłyby zmienić rytm meczu i zaskoczyć Legię.

Mecz numer trzy zapowiada się z pewnością bardzo ciekawie i będzie to na pewno poważny test, który pokaże, jak gracze i trenerzy obu zespołów są w stanie sobie radzić z presją, jaką niesie ze sobą gra w play-off.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty



CZYTAJ TAKŻE:
Tyle ma być drużyn w lidze! Będzie "dzika karta"? Mamy nowe informacje
"To zmienia sposób myślenia". Odwiedził Auschwitz, teraz chce zdobyć złoto
Oni byli najlepsi w polskiej lidze, oto nasze wybory!
Prezydent Włocławka: Klub wychodzi na prostą, padła ważna deklaracja! [WYWIAD]

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gość ma niezłą parę w rękach! To rekord świata?

Źródło artykułu: