Brittney Griner trafiła do rosyjskiego aresztu ponad miesiąc temu. W bagażu zawodniczki UMMC Jekaterynburg znaleziono olej haszyszowy, za co groziła jej kara 10 lat więzienia.
17 marca agencja informacyjna TASS przekazała nowe wieści w sprawie zawodniczki. Moskiewski sąd ogłosił, że przedłużył jej aresztowanie do 19 maja.
"Sąd przychylił się do wniosku o przeprowadzenie dochodzenia i przedłużył okres zatrzymania obywatelki USA Brittney Griner do 19 maja" - czytamy w oświadczeniu.
W Stanach Zjednoczonych zawrzało. Do uwolnienia zawodniczki nawołuje m.in. była pierwsza dama Hilary Clinton. Jej sprawa porównywana jest przez CNN do zatrzymania amerykańskiego dziennikarza Jasona Rezaiana, który spędził półtora roku w więzieniu w Iranie.
- Wiem z własnej sprawy, że rzekome zarzuty przeciwko mnie nie były oparte na rzeczywistości i zostały wykorzystane do utrwalenia narracji o tym, dlaczego byłem przetrzymywany - mówił Rezaian.
Brittney Griner w dotychczasowych meczach UMMC Jekaterynburg zdobywała średnio 13,2 pkt i notowała 4,2 zbiórki. Według TASS, zawodniczki nie odwiedził konsul, pomimo "chęci władz rosyjskich dla jego wizyty". Amerykanie natomiast uważają, że Griner nie otrzymała zgody na rozmowę z konsulem.
Czytaj także:
- W Legii czują duży zawód. "Popełniliśmy o jeden błąd za dużo"
- Marcel Ponitka zaliczył debiut w nowym klubie