Świąteczne cuda. To nie miało prawa się udać, a jednak!

Świąteczne derby bez emocji. Demolka w Bydgoszczy

- Nie ma praktycznie połowy zespołu - mówił przed meczem Dariusz Maciejewski, trener gorzowskiego zespołu. I patrząc na skład, jakim PSI Enea przystępowała do starcia z VBW Arką trudno się nie zgodzić z jego słowami.

Borislava Hristova, Dominika Owczarzak, Anna Makurat, Stella Johnson, Paula Duchnowska - tak wygląda lista zawodniczek, które nie mogły zagrać w niedzielnym hicie.

Gospodynie przystąpiły do niego w dziewięcioosobowym składzie. Na początku drugiej połowy mistrzynie Polski prowadziły 42:27. Wydawało się, że powrót do gry gorzowianek jest niemożliwy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Hardkorowy Koksu poszedł na siłkę. "Jest pompa, jest moc!"

Wszystko odmieniło się jednak natychmiastowo, bo miejscowe zaliczyły serię 12:0 i już do końca wynik oscylował wokół remisu, a losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich sekundach.

Po rzutach wolnych Stephanie Jones PSI Enea prowadziła 62:59. Rywalki miały rozrysowaną akcję, na pozycję wyszła Marissa Kastanek, ale jej "trójkę" blokiem sięgnęła Jones. Losy meczu rozstrzygnąć mogła Wiktoria Keller, ale chybiła dwa rzuty wolne.

Gdynianki dostały kolejne życie, Romane Bernies wypracowała sobie pozycję, ale jej rzut zza łuku również nie doszedł celu, a w obozie gospodyń zapanował szał radości, bo coś, co wydawało się niemożliwe, spełniło się.

Z pewnością nie tak wyobrażała sobie debiut na ławce trenerskiej VBW Arki Jelena Skerovic, która przed świętami zastąpiła na tym stanowisku Gundarsa Vetrę. Jej podopieczne grały zbyt mało agresywnie - rywalki rotowały praktycznie szóstką koszykarek, a gdynianki stanęły na linii rzutów wolnych zaledwie dwukrotnie...

PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski - VBW Arka Gdynia 62:59 (14:18, 13:19, 21:12, 14:10)

PSI Enea: Courtney Hurt 24, Stephanie Jones 15, Kseniia Tikhonenko 10, Wiktoria Keller 10, Karolina Matkowska 3, Katarzyna Dźwigalska 0 (10 as), Julita Michniewicz 0.

Arka: Romane Bernies 13, Megan Gustafson 12, Marissa Kastanek 7, Ana-Marija Begić 7, Magdalena Szymkiewicz 5, Morgan Bertsch 4, Alice Kunek 4, Kamila Podgórna 3, Kamila Borkowska 2, Klara Lundquist 2, Agata Dobrowolska 0.

Zobacz także: Nowy Start, stare problemy. Moment Anwilu, który rozbił rywali Duży pech Los Angeles Clippers. Chodzi o ich lidera