Niespodziewany bohater. Tego w Toruniu nikt się nie spodziewał

Okazuje się, że czasami jedna bardzo dobra kwarta wystarczy, żeby osiągnąć sukces. Tak wyglądał sobotni mecz w Toruniu, gdzie z triumfu cieszyć mogły się sosnowiczanki.

Podopieczne Jordi Aragonesa po sześciu minutach meczu prowadziły 16:2, a pierwszą kwartę wygrały aż 25:7.

Gdy torunianki w końcu się ocknęły i zaczęły walczyć o swoje okazało się, że te pierwsze dziesięć minut miało już swoje nieodwracalne skutki.

[b]ZOBACZ TAKŻE: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!

[/b]

Co prawda w czwartej kwarcie "Katarzynki" w końcu doszły rywalki na remis, ale wtedy arcyważną "trójkę" odpaliła Martyna Jasiulewicz, a akcją 2+ poprawiła Jessica January. W samej końcówce Energa ponownie doszła rywalki na odległość jednej akcji, ale...

Gdy jeden z dwóch rzutów wolnych wykorzystała January CTL Zagłębie prowadziło 76:73. Emilia Lamparska poprosiła o przerwę, a gospodynie miały swoją szansę na doprowadzenie do remisu. Próba Oumoul Sarr nie doszła celu, a przyjezdne mogły cieszyć się z trzeciej wygranej z rzędu.

24 "oczka" wywalczyła January, ale to nie ona była kluczowa. Ta rola przypadła Jasiulewicz, która do 14 punktów dołożyła pięć zbiórek i pięć asyst. Zagłębie dzięki tej wygranej legitymuje się bilansem 5:5, a trenera Aragones święta będzie miał... spokojne.

Energa Toruń - CTL Zagłębie Sosnowiec 73:76 (7:25, 23:14, 19:16, 24:21)

Energa: Tyler Scaife 20, Aleksandra Pszczolarska 18, Quinntavia Bennett 14, Oumoul Sarr 10, Evelyn Adebayo 6, Marta Nowicka 3, Łucja Grzenkowicz 2, Marta Wieczyńska 0.

Zagłębie: Jessica January 24, Helga Sagerer 17, Martyna Jasiulewicz 14, Aishah Sutherland 12, Karolina Zuziak 5, Klaudia Wnorowska 2, Aleksandra Wojtala 2, Patrycja Jastrzębska 0.

Zobacz także: Zimnokrwisty Garrett królem Słupska! W Gryfii ponownie był ogień Szarpali, ale się nie przełamali. Śląsk bez lidera i tak poza zasięgiem