Temat współpracy trenera Przemysława Frasunkiewicza z Ivanem Almeidą jest zakończony. Zmierzamy do rozwodu - taką deklarację na początku lipca złożył na konferencji prasowej Arkadiusz Lewandowski, prezes zarządu KK Włocławek. Kolejne tygodnie mijały, a w sprawie rozwiązania kontraktu z Kabowerdeńczykiem za wiele się nie działo. Zawodnik pojechał nawet na AfroBasket - we Włocławku liczono, że dobre występy otworzą mu propozycje do gry w innych klubach. Nic z tego.
Almeida wrócił nawet do Włocławka i trenował indywidualnie w Hali Mistrzów. Wrzucał do sieci nagrania i zdjęcia z zajęć, także z siłowni, pokazując, że jest gotowy do gry. Pierwsze kolejki w PLK zweryfikowały niektóre zespoły, które zaczęły rozglądać się za wzmocnieniami. Na celowniku znalazł się także Ivan Almeida. Jako pierwszy zapytał o niego Polski Cukier Pszczółka Start Lublin, ale z naszych informacji wynika, że Kabowerdeńczyk nie był zainteresowany tą opcją.
ZOBACZ WIDEO: PZPN zareagował na informacje o chorobie Jana Furtoka. "Możemy pomóc na każdej płaszczyźnie"
Później pojawił się temat Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski, którą prowadzi Igor Milicić. To właśnie z tym szkoleniowcem Almeida święcił wielkie triumfy w PLK. Patryk Pankowiak, dziennikarz WP SportoweFakty, informował na Twitterze, że zawodnik pojawił się nawet w Ostrowie. Miał tam podobno przejść badania medyczne. Ta informacja mocno rozbudziła koszykarskie środowisko.
Warto dodać, że już wtedy o Almeidę walczyła... Legia Warszawa. I to na poważnie. W stolicy uznali, że taki zawodnik bardzo przydałby się zespołowi w walce na dwóch frontach: PLK i FIBA Europe Cup. W ostatnich dwóch dniach władze Legii prowadziły zaawansowane rozmowy z agentem 32-letniego koszykarza. Negocjacje przedłużały się, strony raz się zbliżały, a raz oddalały, ale finalnie udało się porozumieć ws. finansowych. I wydawało się, że nawet w meczu ze Startem Lublin zobaczymy już szalony duet Łukasz Koszarek-Ivan Almeida.
Ale nic z tego! Bo w ostatnim momencie do gry wszedł mistrz Polski, który podobno znacząco przebił ofertę warszawskiego klubu. Zaoferował Almeidzie lepsze warunki finansowe. I wszystko wskazuje na to, że to właśnie w Ostrowie Wielkopolskim swoją karierę będzie kontynuował 32-letni zawodnik.
To są oczywiście wieści nieoficjalne, bo Anwil nadal nie potwierdził informacji o rozwiązania kontraktu. Wielki rozwód włocławian z Almeidą jest jednak niemal przesądzony. Kabowerdeńczyk zdobył z tym klubem dwa mistrzostwa Polski. Był MVP finałów w sezonie 2018/2019. Jego miejsce w składzie zajął James Bell.
- Ivan Almeida ma u mnie ogromny szacunek, bo w ostatnich latach zostawił sporo potu i zdrowia na boisku jako zawodnik Anwilu Włocławek. To małżeństwo, które trwa od lat, i to jest - nie będę tego ukrywał - trudny związek. W ostatnim miesiącu pojawiły się rysy, różne wydarzenia, które rzutują na obecną sytuację. Czasami tak jest, że ludzie ślubują sobie wierność, a mimo to później się rozstają. Tak też było w naszym przypadku - mówił Lewandowski w lipcu.
Pierwsze problemy na linii Almeida-Frasunkiewcz-klub pojawiły się po meczu Anwilu z Kingiem. Wtedy zawodnik opublikował na Instagramie wulgarne wpisy, wydał także szokujące oświadczenie, w którym poinformował, że opuszcza klub z powodu zaległości finansowych. Ziemia we Włocławku się zatrzęsła. Co prawda sytuację szybko udało się załagodzić, ale w późniejszym czasie zawodnik publikował kolejne wpisy, m.in. podważając klubowe informacje na temat jego zdrowia. Konkludując: negatywnie wpłynął na wizerunek Anwilu Włocławek. Wielu kibiców było zniesmaczonych jego postępowaniem i domagało się błyskawicznego rozwiązania z nim kontraktu. Teraz ma w końcu do tego dojść.
Zobacz także:
Łukasz Kolenda: Bardzo mały margines błędu. Ale to dobrze! [WYWIAD]
"Anwil gra teraz najlepiej" - mówią eksperci. Ten gracz robi wielkie wrażenie!
Zamarli, gdy to widzieli. Okropna kontuzja
"Kadra Taylora doszła do ściany". Ekspert mówi, czego oczekuje od Milicicia