"Tutaj nigdy nie jest tak, że nie ma oczekiwań". Legia dała próbkę niemałych możliwości

Materiały prasowe / Paweł Kołakowski / LegiaKosz / Na zdjęciu: Wojciech Kamiński
Materiały prasowe / Paweł Kołakowski / LegiaKosz / Na zdjęciu: Wojciech Kamiński

Legia Warszawa ponownie notuje dobry start w Energa Basket Lidze. W niedzielę podopieczni Wojciecha Kamińskiego rozbili we własnej hali Twarde Pierniki Toruń (105:68). - Jeżeli będziemy dobrze pracować, to możemy dużo ugrać - przyznaje szkoleniowiec.

To był prawdziwy popis Legii Warszawa. Łukasz Koszarek przyznał nawet, że lepiej zagrać się nie dało. Twarde Pierniki Toruń nie miały żadnej odpowiedzi na rywali tak w obronie, jak i w ataku.

- Nie zaskoczyli nas. My z kolei konsekwentnie robiliśmy to, co sobie założyliśmy. Do tego doszła skuteczność w rzutach trzypunktowych - skomentował wygraną Wojciech Kamiński.

Dobry początek sezonu (dwa mecze i dwa zwycięstwa) daje pozytywny impuls. - Nie popadamy w hurraoptymizm. Są dwa zwycięstwa, ale wiele pracy jeszcze przed nami. Na razie jednak cieszymy się z tego, co zrobiliśmy - przyznał "Kamyk".

ZOBACZ WIDEO: Kamil Semeniuk wprost o presji na mistrzostwach Europy. "Każdy medal będzie fajny. Czekamy na kolejnego rywala"

W poprzednim sezonie doskonałe wejście w sezon tak napędziło Legię, że niemal nie skończyło się raczej mało spodziewanym medalem. Czy teraz - kadrowo - stołeczny zespół jest silniejszy i uda się wdrapać na podium?

- Drużyn nie ma co porównywać. Wydaje się jednak, że potencjał ludzki w tej jest większy. Natomiast to jest tak, że nie potencjał decyduje tylko to, jak drużyna gra - wyjaśnił Kamiński.

Czy jest presja na sukces w tym sezonie? - Myślę, że w Legii nigdy nie jest tak, że nie ma oczekiwań. Wszyscy zawsze oczekują tutaj zwycięstw. Może w poprzednim sezonie nasza gra była bardziej niespodziewana dla fachowców? - zastanawia się szkoleniowiec.

Po chwili dodał jednak, że on koncentruje się na pracy, a nie na tym, co kto mówi. - Mnie nie interesuje to, czego oczekują ludzie. Mnie interesuje to, jak gramy i jak pracujemy. Jeżeli będziemy dobrze pracować i współpracować ze sobą, to możemy dużo ugrać, a czy tak dużo jak w zeszłym roku? To też zależy od innych, ale my skupiamy się na sobie - zakończył.

Już w czwartek na Legię czeka kolejna przeszkoda - w Gliwicach podopieczni trenera Kamińskiego zagrają z tamtejszym GTK, które w tym sezonie nie poczuło jeszcze smaku zwycięstwa.

Zobacz także:
Rosja na kolanach! Polacy wyszarpali medal mistrzostw Europy
Niebywała historia w PLK! Pierwszy trener wyleciał... po 10 dniach!

Źródło artykułu: