Ostrów czekał na ten moment. Pełna hala i efektywne zwycięstwo Arged BM Stali

PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Michael Young (z piłką) i Ivan Ramljak
PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Michael Young (z piłką) i Ivan Ramljak

Klubowi z Ostrowa nie udało się zdobyć Superpucharu Polski, ale Arged BM Stal ligę rozpoczęła na własnych warunkach, przy pełnych trybunach pewnie pokonując WKS Śląsk Wrocław.

Przed rozpoczęciem niedzielnego meczu, który dla Arged BM Stali był pierwszym w nowym sezonie 2021/2022, doszło do oficjalnego odsłonięcia baneru za wywalczone w maju mistrzostwo Polski. A później drużyna Igora Milicicia z przytupem rozpoczęła marsz po obronę tytułu.

Arena Ostrów widziała już koszykówkę, bo tam odbywała się m.in. finałowa "bańka" Energa Basket Ligi, ale teraz pierwszy raz wypełniła się kibicami. Blisko 3 tys. fanów poniosło żółto-niebieskich. Koszykarze z Ostrowa nie dali szans WKS Śląskowi Wrocław, zwyciężając u siebie 83:74.

Ważny dla przebiegu spotkania okazał się zryw ostrowian w końcówce pierwszej połowy. Jeszcze na 32 sekundy przed końcem drugiej kwarty było tylko 41:36 dla ostrowian, ale następnie za trzy trafił Denzel Andersson, a później jeszcze James Florence przechwycił podanie Ivana Ramljaka. Piłka wyleciała na aut, Stal wzięła czas, a po tym popisała się świetnym zagraniem, robiąc pożytek z niespełna dwóch sekund - niepilnowany Anderson dostał piłkę nad sam kosz i zdobył dwa punkty. Gospodarze prowadzili 46:36.

Tak zaczęła się ich dominacja, po zmianie stron "Stalówka" szybko powiększyła przewagę i przed ostatnimi dziesięcioma minutami miała aż osiemnaście punktów zaliczki (68:50). Czwarta odsłona okazał się formalnością, sfrustrowany Aleksander Dziewa w międzyczasie popełnił piąty faul i schodząc z parkietu, otrzymał jeszcze od sędziów przewinienie techniczne.

WKS Śląsk zniwelował straty do dziewięciu "oczek" na niespełna dwie przed końcem meczu (72:81), ale to wszystko, na co było stać w niedzielę podopiecznych Petara Mijovicia, a w zasadzie na co pozwoliła Stal.

Gospodarzom nie przeszkodził fakt, że uzyskali tylko 25-proc. w rzutach za trzy (7/28). Popełnili za to zaledwie 10 strat - o siedem mniej, niż wrocławianie. James Palmer Jr. zdobył 21 punktów, miał też osiem zbiórek i pięć asyst. Michael Young do 16 "oczek" dodał siedem zebranych piłek, a po 12 puntów wywalczyli Denzel Andersson i Trey Drechsel.

WKS Śląsk rozpoczyna nowy sezon w EBL od bilansu 0-2. Świetnie radził sobie w Ostrowie Kodi Justice, zdobywca 20 punktów, ale przez problemy z faulami wybity z rytmu był Aleksander Dziewa (0 punktów w 12 minut), a zaledwie cztery "oczka" i dwie asysty miał Strahinja Jovanović.

Wynik:

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - WKS Śląsk Wrocław 83:74 (23:20, 23:16, 22:14, 15:24)

Arged BM Stal: James Palmer Jr. 21, Michael Young 16, Denzel Andersson 12, Trey Drechsel 12, James Florence 9, Damian Kulig 9, Vangelos Mantzaris 4, Jarosław Mokros 0, Igor Wadowski 0.

WKS Śląsk: Kodi Justice 20, Cyril Langevine 11, Justin Bibbis 11, Ivan Ramljak 11, Jakub Karolak 8, Kerem Kanter 5, Łukasz Kolenda 4, Strahinja Jovanović 4, Aleksander Dziewa 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Icon Sea Czarni Słupsk 30 23 7 2513 2362 53
2 Anwil Włocławek 30 22 8 2554 2359 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 22 8 2793 2433 52
4 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 21 9 2642 2387 51
5 WKS Śląsk Wrocław 30 19 11 2553 2383 49
6 Legia Warszawa 30 17 13 2505 2446 47
7 Arriva Polski Cukier Toruń 30 17 13 2508 2500 47
8 King Szczecin 30 15 15 2504 2502 45
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 15 15 2497 2474 45
10 Trefl Sopot 30 15 15 2443 2461 45
11 PGE Spójnia Stargard 30 11 19 2379 2560 41
12 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2293 2455 41
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2300 2499 41
14 MKS Dąbrowa Górnicza 30 10 20 2482 2636 40
15 Tauron GTK Gliwice 30 6 24 2271 2587 36
16 HydroTruck Radom 30 5 25 2348 2541 35

Czytaj także: Arkadiusz Lewandowski, prezes Anwilu: Kryzys z całą pewnością jest już za nami [WYWIAD]
Legenda NBA, Charles Barkley krytykuje antyszczepionkowców. "Jesteście samolubni"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: babol za babolem! To się musiało źle skończyć

Źródło artykułu: