Po trzynastu sezonach spędzonych w roli głównego szkoleniowca Dallas Mavericks, Rick Carlisle zdecydował, że jego misja w zespole z Teksasu dobiegła końca. Pomimo ważnego jeszcze przez dwa lata kontraktu, 61-letni trener poinformował właściciela Mavs, Marka Cubana, że odchodzi z klubu.
- Po wielu rozmowach z Markiem Cubanem, które prowadziliśmy w ciągu ostatniego tygodnia, dziś oficjalnie poinformowałem go, że nie wrócę na stanowisko głównego trenera Dallas Mavericks. Była to wyłącznie moja decyzja - powiedział Carlisle w oświadczeniu dla stacji ESPN. - Pracowałem tu z niesamowitymi ludźmi, a cała moja rodzina i ja spędziliśmy niesamowite 13 lat w tym wspaniałym mieście - dodał były już head coach Mavs.
Odejście doświadczonego szkoleniowca nastąpiło dzień po tym, jak klub poinformował o rozstaniu z Donnie Nelsonem, który przez 24 lata pełnił obowiązki generalnego managera. Ponadto w środę pracę w NBA straciło również dwóch innych trenerów. Stan Van Gundy został zwolniony przez New Orleans Pelicans, natomiast Scott Brooks ostatecznie nie porozumiał się z Washington Wizards w sprawie przedłużenia umowy (więcej tutaj >>).
ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek szczerze o przygotowaniach w Spale. "Odpalamy grilla, gdy nie jesteśmy usatysfakcjonowani z menu"
Odejście Carlisle'a ma jednak zdecydowanie inny wydźwięk, bowiem był on w ostatnich latach jednym z najdłużej pracujących szkoleniowców w jednym klubie - zaraz po Greggu Popovichu i obok Erika Spoelstry. Ale przede wszystkim poprowadził Mavericks do ich - jak na razie - jedynego w całej historii tytułu mistrzowskiego w 2011 roku. Wówczas prowadzona przez niego ekipa, mająca w składzie Dirka Nowitzkiego czy też Jasona Kidda, pokonała w finale Miami Heat z LeBronem Jamesem, Dwyane'em Wade'em i Chrisem Boshem na pokładzie.
- Jestem bardzo podekscytowany moim kolejnym rozdziałem w trenerskiej karierze - dodał również dość tajemniczo Carlisle na temat swojej przyszłości. Pierwsze spekulacje mówią o tym, że obejmie on funkcję głównego szkoleniowca w Boston Celtics lub też Milwaukee Bucks, jeśli ci w trwającym jeszcze sezonie nie osiągną spodziewanego sukcesu.
Na razie są jeszcze w grze, ale coraz częściej w stanie Wisconsin pojawiają się głosy mówiące o tym, że szefowie "Kozłów" tracą cierpliwość do trenera Mike'a Budenholzera, który - pomimo posiadania w składzie Giannisa Antetokounmpo i Khrisa Middletona - nie jest w stanie w pełni wykorzystać potencjału drużyny.
Bucks przegrywają obecnie 2-3 z Brooklyn Nets i jeśli nie awansują do finału Wschodu, mogą zdecydować się na zwolnienie 51-latka, licząc jednocześnie na zatrudnienie Carlisle'a, który ma już przecież w swoim CV zdobycie mistrzostwa, a w to w najbliższym czasie celują w Milwaukee.
Rick Carlisle will not be returning to Dallas next season. pic.twitter.com/uJSimJmF9m
— NBA TV (@NBATV) June 17, 2021
Czytaj także:
Kolejne wakaty w NBA. New Orleans Pelicans i Washington Wizards bez trenerów >>
NBA. Europa o krok przed USA. Znamy najlepszych w sezonie 2020/21. Tatum skrzywdzony? >>