Hapoel UNET Holon przegrał pierwsze półfinałowe starcie we własnej hali z Hapoel Galil Gilboa 72:74. W środę - już na wyjeździe - Michał Sokołowski i jego koledzy - nie mogli sobie pozwolić na kolejną porażkę (rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw).
Obie drużyny toczyły wyrównany bój, ale przy stanie 60:55 na siedem minut przed końcem, na hali... zgasło światło. Były problemy z prądem.
Drużyny podjęły decyzję, że poczekają aż awaria zostanie usunięta. Gdy w końcu to się udało, drużyna z Holon oznajmiła, że jednak nie ma zamiaru już kończyć spotkania. Argumentowali to troską o zdrowie swoich zawodników.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz dostał "za kołnierz"! Kapitalny gol z ponad 50 metrów
Władze Winner League zwróciły się do ekipy z Holon z prośbą o dialog na temat rozwiązania sytuacji, ale goście nie byli tym zainteresowani. W czwartek orzeczono walkower na korzyść Hapoelu Galil Gilboa.
- Nie jesteśmy zaskoczeni. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, ale nie jestem optymistą - przyznał jeden z szefów klubu z Holon Eitan Lanciano.
Holon chairman Eitan Lanciano after the ruling: We aren't surprised. We will do all that we can do, but I am not optimistic. I didn't ask Gilboa to have a replay perhaps the league did but I saw already where things were heading yesterday.
— Sports Rabbi (@thesportsrabbi) June 10, 2021
Władze Hapoelu UNET Holon złożyły stosowne odwołanie, do którego przysługiwało im prawo. Ostateczna decyzja ma zapaść w piątek w godzinach porannych. Goście chcą, aby spotkanie zostało powtórzone.
Jeżeli tak się nie stanie, a walkower zostanie utrzymany, to zespół Hapoelu Galil Gilboa będzie mógł cieszyć się z awansu do wielkiego finału, w którym na swojego rywala czeka już Maccabi Tel Awiw.
Całego zamieszania nie jest w stanie "ogarnąć" znany z występów w Energa Basket Lidze Joe Thomasson (zawodnik ekipy z Gilbao). "Nadal nie rozumiem, dlaczego nie zdecydowali się grać. Zgodziliśmy się, że moment w którym wróci światło nie będzie komfortowy dla żadnego zespołu, ale my byliśmy gotowi dokończyć to spotkanie" - napisał w mediach społecznościowych.
I’m still having trouble understanding how they chose not to play. We agreed on a time the lights came back on it was uncomfortable for both teams, but we were ready to finish the game!!
— JoePro32 (@JT_thomassonJr) June 10, 2021
Na decyzje w Izraelu czeka cały sztab reprezentacji Polski, który czeka na przylot Sokołowskiego. Jeżeli walkower zostanie utrzymany, ten szybko pojawi się w Gliwicach. Jeżeli zaś dojdzie do powtórki meczu, to na chwilę obecną nikt nie będzie w stanie określić dokładnej daty jego przylotu.
Zobacz także:
Są konkrety w Anwilu. Wielki powrót stał się faktem!
Słupiński: To nie był krok w tył. Przypomniałem, że potrafię grać w koszykówkę