Historia pisze się na naszych oczach. Tego nie udało się jeszcze żadnej polskiej drużynie

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Chris Smith
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Chris Smith

Sezon wkracza w zdecydowanie najważniejszą część. W piątek Arged BMSlam Stal rozpocznie zmagania w Final Four FIBA Europe Cup. Czy piękny sen się spełni?

Czy izraelski Tel Awiw będzie szczęśliwy dla Arged BMSlam Stali? To właśnie tam jest zlokalizowana finałowa "bańka" FIBA Europe Cup.

W piątek ostrowianie w półfinale zmierzą się z rumuńską ekipą CSM CSU Oradea. - To na pewno zespół, który jest w naszym zasięgu, ale nie można go lekceważyć - przekonuje Igor Milicić.

Rozpędzona "Stalówka" poleciała do Izraela z wielkimi ambicjami. - Gramy dla Ostrowa, gramy dla polskiej koszykówki. To wielka sprawa - mówi prezes Bartosz Karasiński.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA

Starcie z Oradeą to spotkanie z wieloma "starymi znajomymi" z Energa Basket Ligi. W składzie m.in. Nikola Marković, Stephen Holt, Aaron Broussard czy Garlon Green. Tych dwóch pierwszych w przeszłości grało nawet w barwach Arged BMSlam Stali.

- Są ułożonym zespołem, grają mądrą koszykówkę. Na każdej pozycji jest po dwóch zawodników i wszyscy wiedzą co mają robić. Każdy dzieli się piłką. Jeżeli pozwolimy im na taką koszykówkę, to będzie problem - dodał Milicić.

Jego podopieczni do Tel Awiwu wylecieli w dobrych nastrojach po udanej dla siebie półfinałowej serii EBL, w której wygrali 3:0 z Legią Warszawa. Po awansie do finału była wielka euforia, ale jak przekonuje Jarosław Mokros to wszystko poszło już w niepamięć.

- Od strony zawodnika i szatni wszyscy już się wyciszyliśmy. Teraz pełna koncentracja na "bańce" - mówi doświadczony skrzydłowy.

Arged BMSlam Stal może dokonać rzeczy historycznej. Na legendarnej hali, w której na co dzień występuje euroligowe Maccabi Tel Awiw, może stać się pierwszą polską drużyną, która wygra europejski puchar. Dodatkowo dokonałaby tego jako zespół niepokonany w całych rozgrywkach.

Warto dodać, że w drugiej półfinałowej parze Ironi Ness Ziona zmierzy się z rosyjską ekipą Parma Basket Perm, w której występuje Marcel Ponitka.

CSM CSU Oradea - Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski / godz. 17:00

Zobacz także:
Byli faworytem, a walili głową w mur. "Niesamowite" osiągnięcie Krisa Richarda
Kim jest facet za ponad milion złotych? "Duński dynamit" wystrzelił!

Komentarze (3)
avatar
Tańczący z łopatą
23.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
@Wallece: Do sklepu z hotelu chłopaki wyjść nie mogą ale to Izreala czy Kazachstanu nie ma problemu :) U Pisiewicz nie logika, zdrowie i bezpieczeństwo ma się zgadzać tylko kasa. 
avatar
Nie zaszczepię się
23.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
@Wallece: Przestań myśleć i zadawać pytania, bo inaczej wyzwą Cię od foliarzy. Inteligentni ludzie mają teraz trudny okres w życiu. 
avatar
Wallece
23.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
BTW - całkiem niezła ta bańka w PLK. Zamykamy się żeby było bezpiecznie w półfinałach, następnie na spokojnie lecimy do Izraela i wracamy do bańki bo tak bezpieczniej ;-)