Alessandro Magro w Dąbrowie Górniczej pojawił się w trakcie sezonu 2019/2020. Swojej misji nie dokończył, bo rozgrywki przerwano z powodu koronawirusa.
MKS niejako dzięki temu utrzymał miejsce w Energa Basket Lidze, a Włoch miał czas zbudować zespół po swojemu - wyszło mu bardzo dobrze.
Prowadzony przez niego MKS wygrał 14 z 30 meczów i otarł się o play-off. Styl gry podobał się obserwatorom, a i zawodnicy pochlebnie wypowiadali się o współpracy z Magro.
Nic więc dziwnego, że w klubie chcieli, żeby ten pozostał na kolejny rok. - Przedstawiliśmy trenerowi konkretną propozycję. Chcemy, żeby został z nami. Rodzina jednak chciałaby, żeby wrócił do ojczyzny i tam kontynuował swoją pracę - mówił nam po zakończeniu rozgrywek prezes Łukasz Żak.
W klubie nie załamują rąk i szukają najlepszych rozwiązań na przyszłość. Żak ma jeden cel. - Liczę na to, że w przyszłym sezonie dalej będziemy pozytywnie zaskakiwać - mówi.
Zobacz także:
Wojciech Kamiński: Legia głodna zwycięstw. Milicić lubi zaskoczyć
Były dramaty i wielkie emocje. Alice Kunek kradnie show w finałach
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach