EBL. Generał i kat w jednym. Jay Threatt bohaterem meczu w Radomiu

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jay Threatt
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jay Threatt
zdjęcie autora artykułu

Jay Threatt bohaterem meczu w Radomiu. Amerykański rozgrywający PGE Spójni Stargard trafił arcytrudny rzut na 2,2 sekundy przed końcem - jak się okazało, było to trafienie decydujące. Goście wygrali 75:73.

Rzuty wolne i Jay Threatt zabiły HydroTruck Radom. Bez dwóch zdań to były dwa elementy, przez które gospodarze opuszczali parkiet jako pokonani.

Gdy przegrywasz różnicą dwóch punktów, a w całym spotkaniu wykorzystujesz zaledwie 11 z 27 rzutów wolnych, to nie trzeba daleko szukać przyczyn porażki.

Jeszcze 25 sekund przed końcem Jabarie Hinds miał szansę wyprowadzić HydroTruck na prowadzenie - przy stanie 71:73 przeprowadził skuteczną akcję z faulem. Rzutu wolnego jednak nie wykorzystał (5/11 z w całym spotkaniu).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być rekord świata. Co on zrobił przy wyrzucie z autu?!

Piłkę w swoje ręce wziął Threatt. Ten długo kozłował i wydawało się, że nie zdołał wypracować sobie dogodnej pozycji do trafienia. Piłka jednak - ku rozpaczy całej ławki gospodarzy - znalazła drogę do kosza. HydroTruck miał jeszcze swoją szansę, ale "trójka" Hindsa nie doleciała do celu.

Spójnia w Radomiu musiała sobie radzić bez Nicka Fausta - Amerykanin odczuwa jeszcze skutki zbitego podczas Suzuki Pucharu Polski biodra i nie wiadomo kiedy będzie ponownie do dyspozycji trenera Marka Łukomskiego. Kapitalnie w jego minuty wszedł jednak Filip Matczak, który nie tylko grał dobrze w ataku (12 punktów i 7 asyst), ale dołożył też trzy przechwyty i wykonał kawał pracy w defensywie na Hindsie.

Lider radomian uzbierał co prawda 24 "oczka", ale wykorzystał zaledwie 8 z 20 rzutów z gry. Do tego nie błyszczał na linii. Porażka oznacza tyle, że liga do końca będzie ciekawa, bo nadal nie wiemy kto opuści szeregi Energa Basket Ligi.

PGE Spójnia wygrała z kolei arcyważny dla siebie mecz w walce o play-off. Co ciekawe, trener Łukomski mógł się cieszyć już z drugiej wygranej w tym sezonie w Radomiu - wcześniej dokonał tego, gdy był jeszcze opiekunem Polpharmy Starogard Gdański.

HydroTruck Radom - PGE Spójnia Stargard 73:75 (25:25, 14:20, 16:13, 18:17)

HydroTruck: Jabarie Hinds 24, Dayon Griffin 14, Roberts Stumbris 14 (15 zb), Danilo Ostojić 12 (10 zb), Brett Prahl 5, Aleksander Lewandowski 4, Filip Zegzuła 0, Marcin Piechowicz 0, Daniel Wall 0.

Spójnia: Baylee Steele 15 (12 zb), Kacper Młynarski 15, Jay Threatt 13, Filip Matczak 12, Raymond Cowels 11, Omari Gudul 5, Mateusz Kostrzewski 4, Francis Han 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 302732853235757
2 Legia Warszawa 302192540230651
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 3020102547238450
4 WKS Śląsk Wrocław 3020102513237750
5 Trefl Sopot 3019112531237949
6 Polski Cukier Start Lublin 3017132433241447
7 King Szczecin 3017132354241547
8 PGE Spójnia Stargard 3016142505247246
9 MKS Dąbrowa Górnicza 3014162470253944
10 Arriva Polski Cukier Toruń 3012182579262342
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 3012182572267742
12 Tauron GTK Gliwice 3011192455255041
13 Anwil Włocławek 3010202481258040
14 HydroTruck Radom 3010202333248540
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 308222233258438
16 SKS Starogard Gdański 306242558281536

Zobacz także: Solidne liczby nie pomogły. MKS bez niespodzianki. "Oni nas zabili" Igor Milicić mu zaufał, a Denzel Andersson udanie zadebiutował

Źródło artykułu: