- Trudno skomentować mecz, w którym rozdajesz 24 asysty, masz 59 procent skuteczności rzutów z gry, 50 procent skuteczności rzutów za trzy punkty, a przegrywasz - powiedział po meczu Alessandro Magro.
Pomimo takich wskaźników Arged BMSlam Stal była w stanie prowadzić nawet różnicą 19 punktów. - Stal to zespół zbudowana do walki o tytuł - dodał włoski szkoleniowiec.
MKS zaczął wybornie. W pierwszej połowie był nie do zatrzymania - rekordowo prowadził 32:23. - W mojej opinii zagraliśmy fantastyczną pierwszą połowę. Zdobyliśmy 53 punkty, każdy był zaangażowany, doskonale dzieliliśmy się piłką - mówi Magro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo Lindsey Vonn. Upadek jej nie złamał
Po zmianie stron faworyt zdołał jednak odwrócić losy pojedynku. Nie do zatrzymania byli przede wszystkim James Florence (21 punktów i 4 asysty) i Chris Smith (23 punkty, 9 zbiórek i 3 asysty). - Oni nas dziś zabili. Nie byliśmy w stanie zatrzymać penetracji Florence'a czy gry pod koszem Smitha - wyjaśnił Włoch.
Magro analizując statystyki zwrócił również uwagę na rubrykę rzutów wolnych. - Możemy mówić tylko o tym, na co mamy wpływ i co możemy kontrolować, ale my mieliśmy 12 rzutów wolnych, a rywale 27. W samej trzeciej kwarcie Stal wykonała ich aż 14 - tłumaczył.
Zwrócił też uwagę na dwa inne aspekty. - Przegraliśmy ten mecz mentalnie. Nie może się to zdarzyć w kolejnych spotkaniach, bo walczymy o play-off - mówi. - Dziś tylko 16 minut na parkiecie spędził Michał Nowakowski, który nie jest w pełni gotowy fizycznie. Przed nami jednak kolejne ważne mecze.
MKS przegrał, ale nadal pozostaje w walce o play-off. Z bilansem 11 zwycięstw i 15 porażek dąbrowianie są na 9. miejscu w Energa Basket Lidze. O ósme, ostatnie premiowane awansem miejsce, bój toczy aż pięć zespołów!
Zobacz także:
Niewiarygodne pieniądze! Kluby musiały przelać kosmiczną kasę do ligi
Wróciły koszmary CCC. Mistrzynie sięgnęły po sprawdzone bronie i zasiadły na tronie