W tym roku nietypowo, gdyż dopiero w listopadzie kluby mogły oficjalnie dokonywać wymian i podpisywać nowych graczy. Największym echem odbiły się zmiany klubu przez Johna Walla do Houston Rockets, Russella Westbrooka (Washington Wizards), Montrezla Harrella (Los Angeles Lakers) czy Gordona Haywarda (Charlotte Hornets).
Start nowego sezonu zbliża się wielkimi krokami, a wielu zawodników wciąż pozostaje bez pracodawcy. Wśród nich jest choćby Ian Mahinmi, który w przeszłości rywalizował w stolicy USA z Marcinem Gortatem. Biorąc pod uwagę wysokich graczy, do wzięcia są także Pau Gasol, Tyson Chandler czy Taj Gibson.
Nie tylko jednak weterani mają problem z podpisaniem nowego kontraktu. Bez klubu jest 24-letni Emmanuel Mudiay, który ostatnio był zawodnikiem Utah Jazz. Ze znanych nazwisk bezrobotni są również Jeremy Lin, Jose Juan Barea czy Kyle Korver, który ostatni sezon spędził w Milwaukee Bucks.
Na kilka dni przed startem ligi wziąć tematem numer jeden jest przyszłość Jamesa Hardena. Amerykanin nie ukrywa, że chciałby odejść z Houston Rockets, a zainteresowanie obwodowym wyraża między innymi Philadelphia 76ers. W Pensylwanii dyrektorem generalnym jest Daryl Morey, który doskonale zna Hardena z czasów pracy w Houston Rockets.
Start NBA zaplanowany jest na 22 grudnia. Już pierwszego dnia na parkiet wybiegną Brooklyn Nets i Golden State Warriors oraz Los Angeles Lakers i Los Angeles Clippers.
Zobacz także: Śląsk Wrocław zburzył twierdzę! Strahinja Jovanović "walnął tróję" na wygraną
Zobacz także: Almeida: Nie żałuję powrotu do Anwilu. Woźniak? To bardzo mądry trener
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"