Ostatnie lata były dla Chicago Bulls kompletnie nieudane. Od 2015 roku zespół z United Center zaledwie raz zameldował się w najlepszej ósemce, jednak w play-offach 2017 już w pierwszej rundzie lepsi okazali się Boston Celtics. To najlepiej pokazało, że drużyna wymaga głębokich zmian, które musiały prędzej czy później dotknąć osób odpowiedzialnych za budowę składu. Pierwszym ruchem było zatrudnienie Arturasa Karnisovasa na stanowisko wiceprezesa ds. operacji koszykarskich. On z kolei miał za zadanie znalezienie generalnego managera. Po wielu rozmowach wybór ten padł na Marca Eversleya.
Choć było o tym wiadomo już od kilku dni, o zatrudnieniu go Bulls poinformowali oficjalnie w piątek. - Moją główną ambicją jest to, aby w Chicago przywrócić walkę o najwyższe cele i finalnie zdobyć mistrzostwo - zaznaczył Eversley. - Chcemy jednocześnie w dalszym ciągu wspierać rozwój młodych zawodników. Będzie to dla nas bardzo ważny aspekt, aby zespół szedł do przodu w oparciu o rozwijających się koszykarzy - dodał.
- Dołączenie do takiego klubu jak Chicago Bulls jest niczym spełnienie marzeń. Jestem wdzięczny za to, że mogę pracować właśnie z Arturasem, czyli człowiekiem, który podziela mój poziom zarówno zaangażowania w obowiązki, jak i samej pasji do koszykówki. Na pewno włożymy cały ogrom pracy w to, aby stworzyć tutaj drużynę gotową na regularne zwyciężanie.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Eversley wypowiedział się także na temat Jima Boylena, czyli obecnego szkoleniowca ekipy. Ma on tylu samo przeciwników, ilu zwolenników, jednak jak zaznaczył nowy GM drużyny, żadna decyzja nie zostanie podjęta pochopnie. - Wykorzystamy dostępny czas, aby ocenić wszystkich pracowników. I tyczy się to nie tylko zawodników i sztabu, ale także ludzi pracujących w biurze. Jestem już po rozmowie z trenerem, przebiegła ona bardzo dobrze i nie mogę się doczekać, żeby spędzić z nim czas w Chicago, kiedy będziemy mieli ku temu okazję - podkreślił.
Zatrudnienie Everseya nie było jednak pierwszą decyzją Karnisovasa. Wcześniej zdążył on już bowiem sprowadzić do Chicago dwóch ludzi, posiadających bogate doświadczenie jako asystenci generalnych managerów. To JJ Polk oraz Pat Connelly, którzy dotychczas pracowali odpowiednio w New Orleans Pelicans i Phoenix Suns. Mają oni zapewnić niezbędne wsparcie nowemu GM'owi.
Wcześniej - przez aż 14 lat - Eversley pracował na różnych stanowiskach dotyczących operacji koszykarskich w Toronto Raptors, Washington Wizards, a ostatnio w Philadelphia 76ers. W klubie z Pensylwanii miał bardzo duże kompetencje. To za jego kadencji Sixers pozyskali w drafcie Bena Simmonsa oraz - poprzez ruchy transferowe lub działania na rynku agentów - między innymi Jimmy'ego Butlera, Tobiasa Harrisa czy też JJ Redicka.
Welcome our new General Manager, Marc Eversley!
— Chicago Bulls (@chicagobulls) May 1, 2020
Czytaj także:
Josh Richardson włączył się w walkę z koronawirusem. Zaangażował się w przekazanie 500 tys. posiłków potrzebującym >>
Emocjonalny wpis Vanessy Bryant w dniu urodzin Gianny. "Jesteś częścią mojej duszy na zawsze" >>