Koronawirus. Czarne chmury nad rozgrywkami NBA. Sezon może zostać odwołany

Getty Images / Stacy Revere / Na zdjęciu: Luka Doncić (z piłką) i Giannis Antetokounmpo (nr 34)
Getty Images / Stacy Revere / Na zdjęciu: Luka Doncić (z piłką) i Giannis Antetokounmpo (nr 34)

To nie są dobre informacje dla kibiców NBA. Pandemia koronawirusa wyrządza ogromne krzywdy w Stanach Zjednoczonych. Z tego powodu istnieje poważne zagrożenie, że sezon 2019/20 nie zostanie dokończony.

W tym artykule dowiesz się o:

W marcu pozytywny wynik testu na koronawirusa Rudy'ego Goberta (koszykarza Utah Jazz), zmusił NBA do wstrzymania sezonu. Poważne decyzje podejmował także prezydent USA Donald Trump. Zawiesił on bowiem loty z Europy do Stanów Zjednoczonych na minimum 30 dni. Wielu ludziom wydawało się wówczas, że jest to wystarczający czas, aby wygrać z groźną pandemią.

Adam Silver zapewnił także, że sezon nie zostanie anulowany i organizacja zrobi wszystko, aby go dokończyć. - Nie jest wykluczone, że finały odbędą się dopiero w lipcu - powiedział komisarz.

Plany legną w gruzach

NBA zaczęła przygotowywać różne scenariusze. Wznowienie sezonu w czerwcu, a zakończenie w sierpniu. Skrócenie play-offów, a nawet izolację zawodników i dogranie rozgrywek... w Las Vegas lub na wyspach Bahama, oczywiście bez udziału publiczności. Nikt nie dopuszczał myśli o rezygnowaniu z sezonu.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Sportowcy bez planu na najbliższe dni. "Pełen trening nie ma sensu"

Sytuacja w Stanach Zjednoczonych jest jednak bardzo poważna. Niemal co czwarta osoba zarażona koronawirusem mieszka właśnie w USA! W kraju zdiagnozowano prawie 300 tysięcy zachorowań na COVID -19. Ofiar śmiertelnych jest ponad 8 tysięcy.

- Po raz pierwszy od kilku tygodni pesymizm wdarł się do NBA. Zakończenie sezonu jest w tej chwili bardzo realnym scenariuszem - mówi dziennikarz ESPN Brian Windhorst.

NBA z niepokojem patrzy także na Chiny. W azjatyckim olbrzymie, w którym rozpoczęła się pandemia wywołana przez COVID-19, wznowienie sezonu napotkało wiele problemów. Musiał interweniować chiński rząd. Koszykówka pozostaje sparaliżowana pomimo wysiłków, aby ją wznowić. Nieudana próba odbyła się także w Japonii. Jeden mecz został odwołany po tym, jak trzech graczy miało gorączkę. W innym kilku zawodników zrezygnowało z gry w obawie o swoje zdrowie.

- Japońska liga była zaniepokojona bardziej widmem bankructwa niż bezpieczeństwem graczy. Miejscowi zawodnicy też wyrażali obawy - przyznał Amerykanin Jeff Ayres.

Co z pieniędzmi?

Już w sobotę informowaliśmy, że istnieje spór pomiędzy ligą a związkiem koszykarzy. NBA chce, aby gracze zrzekli się 50 procent pensji, a nowe zarobki miałyby obowiązywać od połowy kwietnia.

"Związek koszykarzy zaakceptuje tylko 25-procentowy spadek i dopiero od 15 maja" - podkreślał "The Athletic". Obie strony cały czas dyskutują także o scenariuszach, jeśli sezon regularny 2019/20 ostatecznie nie zostanie wznowiony (czytaj więcej).

To nie będą jednak łatwe rozmowy, gdyż decyzję o zakończeniu sezonu musi zaakceptować 30 klubów. Skoro liga nie może dogadać się z koszykarzami już teraz, to wypracowanie kompromisu w najgorszym scenariuszu może okazać się misją niewykonalną.

Sprawa jest na tyle poważna, że sytuację monitoruje prezydent Donald Trump. 73-latek zadzwonił do wszystkich komisarzy lig w Stanach Zjednoczonych. Rozmawiał na temat ewentualnego dokończenia sezonu oraz jego zakończenia.

Jak relacjonuje ESPN, podczas wideorozmowy, Adam Silver za punkt honoru wziął sobie wyłonienie mistrza NBA. "Silver gotowy przenieść wszystkich do jednego hotelu w Las Vegas i rozegrać przyśpieszony sezon" - czytamy.

Problem w tym, że najgorsza fala zachorowań w Stanach Zjednoczonych dopiero nadejdzie. Za kilka tygodni dokończenie rozgrywek sportowych w USA może mieć najmniejsze znaczenie.

Zobacz także: Basketball Hall of Fame. Bryant, Duncan i Garnett - wielkie legendy w galerii sław

Zobacz także: Jakub Karolak o zakończeniu sezonu: Bardzo zdziwił mnie komunikat klubów

Komentarze (0)