Zion Williamson w piątkowym meczu "Wschodzących Gwiazd" NBA zdobył 14 punktów i dwie zbiórki. MVP wybrany został Miles Bridges z Charlotte Hornets. Amerykanie pokonali Resztę Świata 151:131. Zion robił to, w czym jest mistrzem.
19-latek popisywał się efektownymi wsadami, kilkukrotnie piłkę dograł mu drugi numer draftu, Ja Morant. Dwóch najlepszych debiutantów w lidze współpracowało wręcz wzorowo. Williamson w pewnym momencie wsadził piłkę do kosza tak mocno, że aż uszkodził obręcz.
- Koledzy powiedzieli mi o tym dopiero w przerwie meczu. Ale szczerze mówiąc, nie sądzę, żebym ja to zrobił – śmiał się Zion Williamson (za ESPN). Pierwszy numer draftu, ważący blisko 130 kilogramów uwiesił się na obręczy, a ta uległa wtedy wygięciu.
ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"
Ja Morant był pytany przez dziennikarzy o jego ulubioną akcję z udziałem Ziona. - Wybieram tę, kiedy podałem do niego z połowy boiska. To było trudne podanie, ale on je złapał, wsadził piłkę do kosza i sprawił, że i ja wyglądałem dobrze, bo byłem częścią tego zagrania - mówił lider Memphis Grizzlies.
W nocy z soboty na niedzielę podczas Weekendu Gwiazd NBA w Chicago tradycyjnie odbędą się trzy konkursy: sprawności, rzutów za trzy punkty i wsadów. Uwiecznieniem imprezy będzie Mecz Gwiazd.
Czytaj także: Luke Walton zażartował z Luki Doncicia. "Daj mu swój autograf". Słoweniec odpowiedział
Wzruszający walentynkowy wpis Vanessy Bryant. "Tak bardzo tęsknię