Gdynianie na turniej Suzuki Pucharu Polski przyjechali już bez Benjamina Emelogu. Amerykanin nie wsiadł do autobusu, bo nie będzie już dłużej reprezentował barw Asseco Arki Gdynia.
Trener Przemysław Frasunkiewicz poinformował, że kontrakt z nim zostanie rozwiązany. - Trwa procedura rozwiązywania jego umowy - przyznał.
Amerykanin, który w zespole Arki Gdynia spełniał rolę 3&D (dobra obrona + rzut z dystansu), w rozgrywkach PLK średnio notował 7,7 punktu i 3,8 zbiórki. To dla niego pierwszy sezon na europejskich parkietach.
ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"
W miejsce Emelogu, który w ostatnim czasie miał problemy ze zdrowiem, pojawi się zawodnik o nieco innej charakterystyce. Trener Arki podkreślił, że to gracz dobrze atakujący strefę podkoszową. "Slasher" - mówią o nim w Gdyni. Nazwisko jest owiane tajemnicą.
- Następca jest już wybrany. Trwają rozmowy. Na pewno potrzebujemy zawodnika do rotacji, ale także po to, żeby poprawić jakość w zespole - powiedział Frasunkiewicz.
Arka w ćwierćfinale Suzuki Pucharu Polski przegrała z Polskim Cukrem Toruń 71:80, mimo że w pierwszej połowie gdynianie mieli dziesięciopunktową przewagę. Po przerwie do głosu doszli torunianie, którzy za sprawą świetnie dysponowanego Chrisa Wrighta objęli prowadzenie i nie oddali go już do samego końca.
- Mieliśmy dwie szanse, żeby wygrać ten mecz. Najpierw osiągnęliśmy 10-punktową przewagę, ale agresywna obrona torunian sprawiła, że straciliśmy prowadzenie. Później gdy goniliśmy rywali nie trafiliśmy trzech otwartych rzutów. Kreujemy dużo takich rzutów, ale mamy problem z trafieniem do kosza. Skuteczność jest naszą dużą bolączką - skomentował trener gdyńskiego zespołu.
Jeszcze przed rozpoczęciem Pucharu Polski Frasunkiewicz zapowiadał, że ten turniej przyniesie kolejne odpowiedzi w sprawie zmian w Arce. I niewykluczone, że z drużyny odejdzie jeden z podkoszowych, a w Gdyni zamelduje się dwóch nowych koszykarzy.
- Ten mecz dał mi bardzo dużo materiału do analizy. Otrzymałem konkretne odpowiedzi. Mamy problem w pewnej strefie i musimy to poprawić. Jeśli to zrobimy, to nasza gra automatycznie się odblokuje - zaznaczył Przemysław Frasunkiewicz.
Czytaj także:
Igor Milicić: Anwil chce iść w stronę stabilizacji. Będzie łatwiej o wyniki (wywiad)
Michał Kolenda: Nie jestem w cieniu brata. Marzę o grze za granicą (wywiad)