Pierwsza połowa toczyła się totalnie pod dyktando gości z Lublina. Podopieczni Davida Dedka obie kwarty wygrali różnicą ośmiu "oczek", efektem czego schodzili na przerwę prowadząc 57:41. Taki stan rzeczy był możliwy dzięki kapitalnej grze Martinsa Laksy, który nie mylił się z dystansu i w dodatku był mocno wspierany przez dobrze dysponowany duet Carter-Borowski.
W grze bydgoszczan w miarę dobrze funkcjonowali jedynie Michał Chyliński, Kris Clyburn i Mateusz Zębski, a to było zdecydowanie za mało na lepiej dysponowanych przyjezdnych. W drugiej kwarcie był wprawdzie moment dużo lepszej gry zawodników Artura Gronka, którzy zdołali odrobić część strat (39:44), ale od tego momentu goście wrzucili wyższy bieg, wygrali ostatni fragment pierwszej połowy 13:2, dzięki czemu schodząc do szatni prowadzili zdecydowanie.
EBL. Rewelacyjna Stal w Warszawie. Legia bez argumentów w starciu z ostrowianami >>
Zmiana stron nie przyniosła najmniejszej zmiany obrazu gry. Jeśli gdzieś doszukiwać się ewentualnej różnicy, to w tym, że bezradni bydgoszczanie grali jeszcze słabiej, za to goście w 27. minucie meczu prowadzili już różnicą aż 25 punktów, a po celnej trójce rewelacyjnie grającego w tym sezonie Mateusza Dziemby, ich przewaga wzrosła do 27 "oczek". Ostatecznie, przed ostatnimi 10-oma minutami, Start prowadził aż 80:52 i w zasadzie jasnym stało się, że nie odda już zwycięstwa.
ZOBACZ WIDEO: Ibrahimović wraca do Milanu! Co dalej z Krzysztofem Piątkiem? "Niech nigdzie się nie wybiera"
W ostatniej kwarcie lublinianie spokojnie kontrolowali boiskowe wydarzenia. Gospodarzom w dalszym ciągu totalnie nie kleiła się gra - zdecydowanie przegrali ostatni pojedynek w I rundzie rozgrywek EBL i tym samym doznali już siódmej w sezonie porażki przed własną publicznością. Z kolei Start znajduje się na przeciwnym biegunie. Jego ubiegłotygodniowa porażka z Legią Warszawa była jedynie wpadką, co najlepiej pokazał mecz w Bydgoszczy.
Zespół Davida Dedka po 15 rozegranych spotkaniach legitymuje się bilansem 11-4 i bez cienia jakichkolwiek wątpliwości uznać go można największą rewelacją ekstraklasy, bowiem przed sezonem niewielu stawiało na to, że lublinianie znajdą się w fazie play-off, a I runda pokazała, że cel ten jest niemalże na wyciągnięcie ręki przez zawodników Startu.
Szefowie Enea Astorii mają za to o czym myśleć. Do pewnego momentu beniaminek prezentował się całkiem nieźle, ale pierwszą fazę zakończył czterema porażkami i po 15 meczach ma słaby bilans 5-10, choć do pewnego momentu zapowiadało się na to, że może on być dużo lepszy.
Enea Astoria Bydgoszcz - Start Lublin 75:104 (21:29, 20:28, 11:23, 23:24)
Enea Astoria:
Chyliński 17, Zębski 16 (10 zb.) Clyburn 12, Michał Nowakowski 6, Walton 6, Kemp 5 (11 zb.), Frąckiewicz 4, Krasuski 3, Aleksandrowicz 2, Marcin Nowakowski 2, Szyttenholm 2.
Start: Laksa 23 (5x3), Carter 17, Borowski 14, Lemar 11, Dziemba 9, Jarecki 6, Taylor 6 (10 zb.), Jeszke 5, Pelczar 5, Szymański 5, Grochowski 3.
# | Drużyna | M | Z | P | + | - | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Enea Stelmet Zastal Zielona Góra | 22 | 19 | 3 | 2097 | 1806 | 41 |
2 | Polski Cukier Start Lublin | 22 | 17 | 5 | 1867 | 1716 | 39 |
3 | Anwil Włocławek | 22 | 17 | 5 | 2078 | 1837 | 39 |
4 | Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia | 22 | 14 | 8 | 1765 | 1655 | 36 |
5 | Arriva Polski Cukier Toruń | 20 | 15 | 5 | 1755 | 1583 | 35 |
6 | Trefl Sopot | 22 | 12 | 10 | 1786 | 1792 | 34 |
7 | WKS Śląsk Wrocław | 22 | 11 | 11 | 1910 | 1861 | 33 |
8 | King Szczecin | 22 | 11 | 11 | 1834 | 1848 | 33 |
9 | PGE Spójnia Stargard | 22 | 10 | 12 | 1724 | 1772 | 32 |
10 | Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski | 22 | 10 | 12 | 1772 | 1746 | 32 |
11 | Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz | 21 | 10 | 11 | 1839 | 1847 | 31 |
12 | HydroTruck Radom | 22 | 9 | 13 | 1711 | 1790 | 31 |
13 | Tauron GTK Gliwice | 22 | 7 | 15 | 1857 | 1973 | 29 |
14 | Legia Warszawa | 22 | 5 | 17 | 1773 | 1976 | 27 |
15 | MKS Dąbrowa Górnicza | 23 | 4 | 19 | 1808 | 2135 | 27 |
16 | SKS Starogard Gdański | 22 | 4 | 18 | 1776 | 2015 | 26 |