NBA. Chris Paul jak za najlepszych lat. Wygrał mecz dla Thunder i pokonał Lukę Doncicia

Getty Images / Vaughn Ridley / Na zdjęciu: Chris Paul
Getty Images / Vaughn Ridley / Na zdjęciu: Chris Paul

Chris Paul w końcówce meczu wziął ciężar zdobywania punktów na swoje barki i poprowadził Oklahomę City Thunder do zwycięstwa nad Dallas Mavericks. Luka Doncić był zawiedziony.

Chris Paul pudłował przez cały wieczór, ale kiedy w czwartej kwarcie sytuacja tego wymagała, to on postanowił odwrócić losy meczu. Doświadczony rozgrywający był świetny, niczym za swoich najlepszych lat kariery. A musiał się sporo napracować, bo Dallas Mavericks niespełna trzy minuty przed końcem meczu prowadzili 99:92.

Luka Doncić trafieniem za trzy wyprowadził drużynę z Teksasu właśnie na siedmiopunktowe prowadzenie. Chris Paul od wyniku 88:92 zdobył dla Oklahomy City Thunder dziewięć "oczek" z rzędu, dzięki czemu "Grzmot" zniwelował straty do zaledwie dwóch punktów (97:99).

Jeszcze raz bardzo dobrze zachował się Doncić, który skutecznym floaterem dał Mavericks trochę oddechu, bo było 101:98. Jednak wtedy znów niezawodny okazał się Paul. 34-latek trafił wówczas dwa rzuty z rzędu, a udana próba z półdystansu na 41 sekund przed końcem dała Thunder prowadzenie 102:101.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie

Luka Doncić w poprzedniej akcji chybił zza łuku, a po tym, jak gospodarze zyskali przewagę, Słoweniec popełnił stratę. Dallas zmuszeni byli faulować i Dennis Schroder wykorzystał dwa rzuty wolne. Mavericks wciąż mieli sposobność, aby doprowadzić chociażby do dogrywki bo zostawało im blisko 20 sekund i posiadanie piłki.

To było szalone posiadanie, bo najpierw Maximilian Kleber nie trafił za trzy, a później po ofensywnej zbiórce ta sztuka nie udała się też Donciciowi. Shai Gilgeous-Alexander ustalił wynik spotkania na 106:101, a Thunder odnieśli siódme zwycięstwo w swoim ostatnim ósmym meczu i z bilansem 18-15 awansowali już na siódme miejsce w Konferencji Zachodniej.

Chris Paul 13 ze swoich 17 punktów rzucił w czwartej kwarcie, miał również osiem zbiórek i siedem asyst. Danilo Gallinari i Dennis Schroder dodali po 20 "oczek", a dla Włocha był to pierwszy występ od 21 grudnia.

- Pudłowałem od początku meczu, ale koledzy we mnie wierzyli i wiem, że mi ufają. To dlatego tak świetnie jest być w tym miejscu, takie wzajemne wsparcie motywuje do tego, aby zawsze walczyć do samego końca. Czerpiemy z tego sezonu wiele radości - komentował Chris Paul w rozmowie z reporterem FOX Sports. Warto dodać, że na ostatnie siedem sukcesów Thunder złożyły się również takie mecze, kiedy odrabiali 26, 24 czy 18 punktów.

Czytaj także: 35 tysięcy dolarów kary za popchnięcie Luki Doncicia. Marquese Chriss znów naraził się NBA

Luka Doncić w 40 minut zdobył 35 punktów, miał 10 zbiórek oraz siedem asyst, ale trafił także tylko 12 na 29 oddanych rzutów z pola, w tym 3 na 16 za trzy. Dallas na pewno odczuwali brak Tima Hardawaya Juniora, który pauzował przez problemy ze ścięgnem udowym i Kristapsa Porzingisa, narzekającego na ból w kolanie.

Dallas przegrali drugie z rzędu, a 12. spotkanie w sezonie. - Nie jesteśmy zespołem, szukającym wymówek - mówił mimo wszystko trener Rick Carlisle, cytowany przez ESPN. - Powinniśmy lepiej egzekwować nasze akcje po obu stronach parkietu. Jeden skuteczny rzut więcej mógł zaważyć o naszym sukcesie - dodawał.

Wynik:

Oklahoma City Thunder - Dallas Mavericks 106:101 (20:32, 30:19, 27:27, 29:23)
(Gallinari 20, Schroder 20, Gilgeous-Alexander 19, Paul 17 - Doncic 35, Kleber 14, Powell 11)

Czytaj także: Małe NBA w polskiej lidze. "Samolot" Chanasa, "łuk" Wyki, czyli cieszynki koszykarzy

Komentarze (0)